Dźwignia hamulca ręcznego to naprawdę klasyczny przykład elementu mechanicznego układu hamulcowego. Jej rola polega na tym, że bezpośrednio przekazuje siłę z ręki kierowcy na elementy hamulca, najczęściej przez układ linek. Praktycznie każdy, kto miał do czynienia z pracą przy starszych samochodach albo pojazdach użytkowych, widział, że to właśnie dźwignia – poprzez liny stalowe – uruchamia szczęki hamulcowe w bębnach lub zaciski hamulcowe, jeśli system jest bardziej nowoczesny. Moim zdaniem, warto zauważyć, że ta część nie korzysta z płynu, ciśnienia hydraulicznego ani elektroniki – działa czysto mechanicznie, co jest jej ogromnym plusem w sytuacjach awaryjnych. W podręcznikach branżowych i na kursach dla mechaników zawsze podkreśla się, że „ręczny” to ostatnia linia obrony, bo jest niezależny od hydrauliki i elektroniki. Odpowiednie smarowanie i regulacja linek to podstawa – zaniedbania szybko prowadzą do usterki. Często spotykałem się z opinią, że mechaniczny hamulec postojowy jest bardziej niezawodny niż wersje elektryczne. Zresztą, zgodnie z normami bezpieczeństwa, każdy pojazd musi mieć mechaniczny układ do zatrzymania pojazdu w przypadku awarii głównego systemu hamulcowego. Najlepiej to widać zimą – jak ci się zapiecze linka, to od razu czujesz, że coś poszło nie tak. Tak czy inaczej, dźwignia hamulca ręcznego to kwintesencja mechaniki w hamulcach.
Wiele osób łatwo myli elementy hydrauliczne i mechaniczne w układzie hamulcowym, bo wszystko działa razem i trudno to rozdzielić bez praktyki. Zbiornik płynu hamulcowego, choć niezbędny, jest tylko pojemnikiem dla płynu i nie przenosi żadnej siły mechanicznej – jego zadaniem jest magazynowanie płynu oraz kompensowanie jego ubytków podczas eksploatacji. Korektor siły hamowania to już element regulacyjny, najczęściej o budowie hydraulicznej, który dba o to, żeby siła hamowania była odpowiednio rozłożona pomiędzy osie. W nowoczesnych pojazdach często kontrolowany elektronicznie, w starszych – czysto hydrauliczny, ale w obu przypadkach nie jest elementem mechanicznym w klasycznym rozumieniu. Cylinderek hamulcowy z kolei to typowy przedstawiciel części hydraulicznych – jego zadaniem jest zamiana ciśnienia płynu hamulcowego na ruch szczęk lub tłoczków. W praktyce najczęściej się go spotyka w hamulcach bębnowych. To, co często prowadzi do błędnego rozumowania, to fakt, że wszystkie te elementy są fizycznie obecne w układzie hamulcowym, a na lekcjach czy w podręcznikach czasami nie rozgranicza się precyzyjnie, które części są mechaniczne, a które hydrauliczne lub elektroniczne. Warto zapamiętać, że za mechaniczne uważa się te części, które przenoszą siłę bez udziału płynu czy prądu – czyli np. dźwignię, linkę, cięgło. Taki podział jest bardzo praktyczny, bo w razie diagnostyki lub awarii szybko można wykluczyć jedną grupę elementów, skupiając się na drugiej. Moim zdaniem, niezrozumienie tej różnicy to jeden z najczęstszych błędów w początkowej nauce o układach samochodowych. W branży panuje też zasada, że regularna kontrola części mechanicznych jest kluczowa, bo to one najczęściej zawodzą z powodu zużycia, a nie wycieków czy błędów elektronicznych.