Kwalifikacja: PGF.01 - Realizacja procesów drukowania z użyciem fleksograficznych form drukowych
Zawód: Technik procesów drukowania
Ilość wydrukowanego nakładu pozwala kontrolować metoda
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Odpowiedź automatycznego liczenia jest prawidłowa, bo to właśnie ta metoda pozwala w sposób najbardziej precyzyjny i obiektywny kontrolować ilość wydrukowanego nakładu. W praktyce drukarskiej stosuje się liczniki elektromagnetyczne lub elektroniczne, które zliczają każdy pojedynczy arkusz lub egzemplarz opuszczający maszynę drukarską. To jest rozwiązanie zgodne ze standardami branżowymi i mocno ułatwia rozliczenia produkcyjne, bo eliminuje praktycznie błędy ludzkie, które byłyby nieuniknione przy ręcznym liczeniu. Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, gdy nakłady liczone są często w dziesiątkach czy setkach tysięcy, bez automatyki nie da się prowadzić wydajnej produkcji. Takie systemy pozwalają też na szybkie wykrycie ewentualnych strat, braków czy zacięć, bo licznik od razu pokaże niezgodność z planem. Z mojego doświadczenia wynika, że każde profesjonalne studio czy drukarnia opiera się właśnie na automatycznym liczeniu, bo to gwarantuje powtarzalność i zgodność z zamówieniem klienta. Warto dodać, że niektóre systemy drukarskie mają nawet podwójne liczniki, które pozwalają na dodatkową kontrolę jakości i lepszą archiwizację danych produkcyjnych. To wszystko przekłada się na wyższą jakość obsługi i ograniczenie reklamacji.
Wiele osób może sądzić, że pomiar densytometryczny albo ocena wizualna może być pomocna przy kontroli nakładu, jednak w rzeczywistości te metody służą zupełnie innym celom w drukarstwie. Pomiar densytometryczny to technika służąca do oceny nasycenia barw, gęstości optycznej i kontroli jakości druku – absolutnie nie daje informacji o liczbie wydrukowanych egzemplarzy. Z kolei ocena wizualna, chociaż przydatna przy wykrywaniu widocznych defektów czy błędów na wydrukach, jest całkowicie subiektywna i nie sprawdzi się, gdy chcemy mieć precyzyjny pomiar ilościowy. Automatyczne próbkowanie natomiast to proces polegający na losowym wybieraniu próbek z nakładu do kontroli jakości – nie ma tu bezpośredniego powiązania z liczeniem całkowitej ilości wydrukowanych egzemplarzy. To częsty błąd, że myli się kontrolę jakości z kontrolą ilości. Praktyka pokazuje, że poleganie na takich metodach prowadzi często do rozbieżności w rozliczeniach produkcyjnych, zwłaszcza przy dużych nakładach. Branżowe standardy wyraźnie wskazują, że kontrola ilości musi być oparta na twardych danych – tylko automatyczne liczenie gwarantuje powtarzalność i niezawodność, minimalizując ryzyko niedoszacowania lub przeszacowania nakładu. W przypadku braku automatycznego licznika, drukarnie są znacznie bardziej narażone na reklamacje klientów, straty materiałowe i błędy w logistyce. Warto więc zawsze pamiętać, że te pozostałe metody są istotnymi elementami procesu drukarskiego, ale nie w kontekście kontroli ilości nakładu.