Kwalifikacja: PGF.01 - Realizacja procesów drukowania z użyciem fleksograficznych form drukowych
Zawód: Technik procesów drukowania
Który zakres pH roztworu nawilżającego jest zalecany w druku offsetowym?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Zakres pH 3,5–4,0 dla roztworu nawilżającego w druku offsetowym to taki trochę złoty środek – w praktyce, taki kwaśny odczyn skutecznie zapobiega odkładaniu się wapnia z papieru na cylindrach i ogranicza rozwój mikroorganizmów w systemie nawilżania. Z mojego doświadczenia wynika, że jak ktoś zacznie eksperymentować z wyższym pH, to od razu pojawiają się różne problemy – pogarsza się jakość druku, farba gorzej się przyjmuje albo wręcz zaczyna się ślizgać po powierzchni. Branżowe normy, zwłaszcza te niemieckie czy skandynawskie, podkreślają właśnie ten przedział pH jako najbardziej stabilny dla offsetu z roztworami na bazie alkoholu lub jego zamienników. Tu nie chodzi tylko o chemię – to przekłada się na trwałość form drukowych i brak wykrystalizowań na wałkach. W zakładach, gdzie ktoś mocno pilnuje pH, widoczne jest mniejsze zużycie chemii i ogólnie mniej awarii na maszynie. Warto jeszcze pamiętać, że kwasowość w tym zakresie dobrze wpływa na zachowanie emulsji farba-woda, co jest kluczowe przy utrzymaniu równomiernej jakości odbitek przez cały nakład. Moim zdaniem, osoby pracujące przy maszynach, które regularnie mierzą pH i pilnują właśnie tych wartości, mniej narzekają na zacieki, odbarwienia czy nieregularności w druku.
Wielu początkujących drukarzy zakłada, że im wyższe pH roztworu nawilżającego, tym lepiej, bo roztwór jest mniej agresywny dla formy drukowej – to jednak uproszczenie, które w praktyce prowadzi do licznych problemów technicznych. Przykładowo, zakres 7,5–8,0 to już środowisko lekko zasadowe, które nie nadaje się do offsetu, bo nie chroni skutecznie przed powstawaniem osadów wapnia, a do tego sprzyja rozwojowi bakterii i grzybów w układzie nawilżania. Z kolei bardzo niskie pH, jak 2,5–3,0, działa zbyt agresywnie na powierzchnię płyty offsetowej, przez co może dojść do szybszego zużycia czy nawet uszkodzenia warstwy hydrofilowej, nie wspominając o podrażnieniu wałków. Pojawią się wtedy problemy z odwzorowaniem punktów rastrowych, a druk staje się wyjątkowo niestabilny. Przedział 5,5–6,0 wydaje się niektórym „bezpieczny”, bo to już niemal neutralne pH, ale w rzeczywistości jest ono za wysokie. Właśnie wtedy mogą powstawać osady na cylindrach i wałkach, które z czasem powodują smugi, plamy i inne defekty odbitki – niestety, to dość powszechny błąd, szczególnie gdy ktoś kieruje się tylko tym, żeby nie było „zbyt kwaśno”. Przemysł poligraficzny przez lata wypracował optymalny zakres pH 3,5–4,0, bo właśnie taki odczyn gwarantuje równowagę pomiędzy ochroną formy drukowej, stabilnością procesu emulsji farba–woda oraz czystością układu nawilżania. W praktyce, każde odchylenie od tego zakresu zwiększa ryzyko awarii, pogorszenia jakości druku i większych nakładów na konserwację maszyny. Warto więc zaufać sprawdzonym standardom branżowym i pilnować tego parametru, zamiast polegać na intuicji czy uproszczonych wyobrażeniach o chemii roztworów.