Kwalifikacja: PGF.06 - Planowanie i kontrola produkcji poligraficznej
Którą czynność należy wykonać, gdy po otwarciu opakowania z farbą na jej powierzchni widoczny jest zaschnięty kożuch?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Usunięcie zaschniętego kożucha z powierzchni farby to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że praktycznie zawsze, gdy zostawisz stary kożuch w farbie, po wymieszaniu zrobi się z tego masa drobnych grudek, które potem bardzo przeszkadzają przy malowaniu – mogą zapchać wałek, zostawiać nierówności, a czasem nawet zniszczyć efekt końcowy. Kożuch powstaje głównie przez kontakt farby z powietrzem, to naturalny proces i nie świadczy jeszcze o całkowitym zniszczeniu produktu. Dlatego fachowcy, zanim zaczną cokolwiek robić z farbą, najpierw ostrożnie ściągają kożuch łopatką albo patyczkiem, żeby nie mieszać go z resztą. Takie podejście jest zgodne z zaleceniami większości producentów farb i wytycznymi branżowymi – warto pamiętać, że czysta, jednorodna farba daje najlepszą powłokę na ścianie czy metalu. Na wielu instrukcjach obsługi produktów lakierniczych jest wręcz napisane, żeby nie dopuścić do wmieszania kożucha w farbie. Po usunięciu kożucha można spokojnie farbę zamieszać i użyć – i co istotne, nie zwiększa się tym samym ryzyka zanieczyszczenia czy pogorszenia trwałości powłoki. Zdarza się, że mniej doświadczeni malarze tego nie robią i potem mają problem z drobinami suchego materiału na powierzchni, a to naprawdę psuje cały efekt. Ogólnie, lepiej usunąć trochę niż próbować "ratować" przez mieszanie lub inne sztuczki. Proste, ale skuteczne!
Wielu osobom wydaje się, że jeśli na powierzchni farby pojawi się zaschnięty kożuch, najlepiej od razu dolać rozpuszczalnika albo po prostu wszystko dokładnie wymieszać. Niestety, to bardzo częsty błąd i w praktyce prowadzi do pogorszenia jakości produktu. Z technicznego punktu widzenia zalanie kożucha rozpuszczalnikiem nie rozpuści go skutecznie – kożuch to już utwardzony fragment, który powstał na skutek wysychania i utleniania farby. Dolanie rozpuszczalnika nie przywróci mu płynności, a wręcz może zaburzyć proporcje składników w farbie, co potem przełoży się na jej gorszą przyczepność, wydajność czy nawet trwałość po wyschnięciu. Gdy ktoś po prostu wymiesza farbę z kożuchem, to zamiast jednolitej masy uzyska produkt pełen twardych grudek. Takie zanieczyszczenia mogą bardzo utrudnić malowanie – wałek albo pędzel będą się zapychały, a na malowanej powierzchni zostaną nieestetyczne nierówności. To częsty problem, zwłaszcza przy szybkich remontach, kiedy nie chce się poświęcać czasu na przygotowanie materiału. Jeśli ktoś pomyśli, że podgrzanie farby rozwiąże sprawę, też jest w błędzie – podnoszenie temperatury może tylko pogorszyć sytuację, bo farba zacznie szybciej schnąć, a kożuch jeszcze bardziej stwardnieje. Branżowe standardy oraz instrukcje producentów wyraźnie wskazują, że pierwszym krokiem zawsze powinno być mechaniczne usunięcie zaschniętego kożucha z powierzchni. Dopiero potem można zamieszać środek i sprawdzić jego konsystencję. Pomijanie tego etapu zwykle skutkuje słabą jakością powłoki oraz frustracją podczas pracy, a przecież chodzi o to, żeby efekt był jak najlepszy i trwały. Moim zdaniem wiele osób błędnie myśli, że każda farba po wymieszaniu będzie jak nowa, a tymczasem właśnie takie nieprzemyślane działania prowadzą do kiepskiego rezultatu. Dobra praktyka to zawsze ostrożność, usuwanie tego, co niepożądane i dopiero wtedy dalsza obróbka produktu.