Kwalifikacja: PGF.06 - Planowanie i kontrola produkcji poligraficznej
Które procesy produkcji poligraficznej wymagają zastosowania "naddatku technologicznego"?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Naddatek technologiczny to coś, bez czego praktycznie nie da się przeprowadzić prawidłowego druku i późniejszej obróbki introligatorskiej. Moim zdaniem, to jeden z tych tematów, który jest często lekceważony przez początkujących, a w praktyce drukarskiej ma ogromne znaczenie. Chodzi o to, by podczas cięcia, falcowania czy innych czynności introligatorskich mieć zapas papieru poza linią cięcia – taki właśnie naddatek. Dzięki temu unikamy sytuacji, gdzie po odcięciu arkusza zostaje np. nieestetyczny biały margines albo – co gorsza – ucinamy fragmenty grafiki czy tekstu. Naddatki technologiczne (najczęściej 2–5 mm z każdej strony) są ustalane zgodnie z normami branżowymi i każda drukarnia praktycznie wymaga ich w plikach produkcyjnych. Bez tego ciężko mówić o profesjonalnym przygotowaniu do druku. Spotkałem się też z sytuacjami, gdzie brak naddatku powodował reklamacje całych nakładów. Dodatkowo, przy druku większych formatów albo materiałów o niestandardowych kształtach, naddatek pozwala na dokładniejsze dopasowanie końcowego produktu. Warto pamiętać, że sam projekt graficzny może być idealny, ale bez prawidłowo dodanego naddatku efekt końcowy może mocno rozczarować – i to nie tylko klienta!
Wiele osób myli pojęcie naddatku technologicznego z innymi etapami procesu poligraficznego, co wcale nie dziwi – nazewnictwo bywa mylące, a teoria nie zawsze przekłada się na praktykę. Projektowanie publikacji, skład czy łamanie tekstów oraz wykonywanie odbitek próbnych są istotnymi etapami produkcji, ale nie wymagają fizycznego zwiększania rozmiaru materiału wyjściowego, czyli dodawania tzw. naddatków technologicznych. W projektowaniu skupiamy się na koncepcji, układzie graficznym, doborze fontów czy kolorystyce – naddatek to jeszcze nie ten moment, choć warto już wtedy o nim pamiętać, by później uniknąć poprawek. Skład i łamanie tekstów z kolei polegają na rozmieszczeniu treści i przygotowaniu pliku do dalszych etapów, jednak sam naddatek nie jest tutaj jeszcze potrzebny. Odbitki próbne mają na celu ocenę jakości kolorów, odwzorowania szczegółów czy korektę błędów przed drukiem, ale nie służą sprawdzaniu marginesów technologicznych. Typowy błąd polega na myśleniu, że skoro pracujemy w programie graficznym czy przygotowujemy proofy, to już trzeba ustawiać naddatki. W rzeczywistości naddatek technologiczny zaczyna mieć znaczenie od momentu fizycznego drukowania i późniejszych operacji introligatorskich, takich jak cięcie, falcowanie czy klejenie. To właśnie wtedy bezpieczny zapas materiału pozwala zachować wysoką jakość końcowego produktu i uniknąć problemów z odsłoniętymi brzegami czy przesunięciami cięcia. Moim zdaniem, świadomość tego rozróżnienia jest kluczowa, żeby praca nad projektem przebiegała płynnie i bez kosztownych błędów na etapie produkcyjnym.