Kwalifikacja: PGF.06 - Planowanie i kontrola produkcji poligraficznej
Którego przyrządu należy użyć do kontroli jakości pasowania kolorów?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Lupa poligraficzna to naprawdę nieocenione narzędzie w pracy drukarza, szczególnie jeśli chodzi o kontrolę jakości pasowania kolorów. Bez niej trudno sobie wyobrazić precyzyjną ocenę rejestracji poszczególnych barw, czyli tego, czy kolory nakładają się na siebie dokładnie tak, jak powinny. W praktyce chodzi o to, żeby np. tekst czy elementy graficzne nie miały tzw. efektu "ducha" lub przesunięcia barw, bo to od razu rzuca się w oczy i wygląda nieprofesjonalnie. Lupa pozwala powiększyć obraz nawet kilkukrotnie, dzięki czemu widzimy każdy drobny szczegół, nawet minimalne przesunięcia punktów rastrowych. W branży poligraficznej to absolutny standard – niemal każdy drukarz ma ją zawsze pod ręką. Co ciekawe, są lupy z podziałką milimetrową, które jeszcze dodatkowo ułatwiają ocenę precyzji. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet przy świetnej kalibracji maszyn czasem trzeba jeszcze raz rzucić okiem przez lupę, żeby wyłapać drobne błędy, które na oko byłyby niezauważalne. Oczywiście, są bardziej zaawansowane systemy kontroli, ale przy codziennej produkcji poligraficznej to właśnie lupa poligraficzna jest podstawą i najlepszym wyjściem do szybkiej i skutecznej kontroli pasowania druku.
Często można spotkać się z przekonaniem, że do kontroli jakości pasowania kolorów wystarczą inne precyzyjne narzędzia, takie jak przymiar liniowy, spektrofotometr czy densytometr, bo przecież są one szeroko wykorzystywane w poligrafii. Jednak to trochę pułapka myślowa – każde z tych urządzeń służy do trochę innych celów i choć pomagają w ogólnej ocenie jakości druku, to nie są odpowiednie do analizy pasowania kolorów. Przymiar liniowy sprawdzi się przy wymiarowaniu gotowych wydruków albo ich elementów, ale nie pokaże, czy barwy nachodzą na siebie właściwie. Spektrofotometr jest raczej narzędziem do kontroli zgodności kolorystycznej z wzorcem, np. do pomiaru wartości L*a*b* czy DeltaE – ocenia barwę, a nie mechaniczne pasowanie farb na arkuszu. Z kolei densytometr świetnie mierzy gęstość optyczną farby, pomaga przy kalibracji i kontroli nasycenia, ale nie pozwala precyzyjnie ocenić, czy kolory są prawidłowo zarejestrowane względem siebie. Takie uproszczenie prowadzi często do nietrafionych decyzji na produkcji – bo można mieć doskonały kolor czy nasycenie, ale przesunięty pas, przez co cały efekt wizualny jest zepsuty. Dlatego w dobrych zakładach poligraficznych do kontroli pasowania barw używa się zawsze lupy poligraficznej – prostej, ale niezastąpionej. Moim zdaniem, najlepsza praktyka to łączenie pomiarów densytometrycznych i spektrofotometrycznych z regularnym oglądaniem wydruków przez lupę. Wtedy mamy pełną kontrolę nad zarówno jakością kolorów, jak i ich precyzyjnym położeniem.