Kwalifikacja: PGF.06 - Planowanie i kontrola produkcji poligraficznej
Temperatura roztworu nawilżającego w drukowaniu offsetowym powinna mieć wartość
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W offsetowym druku temperatura roztworu nawilżającego odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu równowagi wodno-farbowej. Zalecenia branżowe i doświadczenia praktyków wskazują, że powinna być ona niższa od temperatury otoczenia, zwykle o około 8–10°C. Chodzi o to, żeby woda nie nagrzewała się za bardzo podczas procesu, bo wtedy może szybciej odparowywać z wałków i powierzchni płyty, co skutkuje niekontrolowaną zmianą parametrów druku. Zbyt ciepły roztwór sprawia też, że farba staje się mniej lepka, co utrudnia jej przenoszenie na papier, powoduje zalewania i smugi, a niekiedy nawet przyspiesza ścieranie się płyty. Chłodzenie roztworu nawilżającego to jeden ze standardów w każdej nowoczesnej drukarni offsetowej – praktycznie każda maszyna jest wyposażona w agregat chłodniczy. Z mojego doświadczenia, kiedy w lecie w hali robi się ponad 25°C, a roztwór nie jest dostatecznie schłodzony, to od razu widać pogorszenie jakości odbitek. Ustawienie temperatury o 10°C niższej niż otoczenie pomaga utrzymać stabilność procesu i powtarzalność produkcji. Większość producentów maszyn offsetowych w instrukcjach obsługi i materiałach szkoleniowych podkreśla wagę stałej, niskiej temperatury roztworu – to nie jest tylko teoria, ale sprawdzona praktyka.
W drukowaniu offsetowym utrzymanie właściwej temperatury roztworu nawilżającego to fundament stabilnej produkcji. Częstym błędem jest przyjmowanie, że wystarczy ustalić temperaturę na poziomie pokojowym, czyli około 20°C lub 25°C. Jednak te wartości mogą być mylące, bo nie uwzględniają dynamicznych warunków pracy w drukarni – maszyny generują ciepło, a temperatura otoczenia potrafi mocno się wahać. Gdy roztwór jest zbyt ciepły, następuje intensywniejsze parowanie, przez co na powierzchni płyty offsetowej zaczynają powstawać niepożądane osady, a emulsja wodno-farbowa staje się niestabilna. To prowadzi do efektów typu zalewanie, smugi czy nieregularne pokrycie farbą, co potem odbija się na jakości druku i powoduje straty materiałowe. Część osób zakłada też, że lepiej, gdy roztwór jest cieplejszy od otoczenia – takie podejście ma krótkie nogi, bo sprzyja zwiększonemu zużyciu środków czyszczących, obniża żywotność płyt i wiąże się z gorszym odprowadzaniem ciepła przez układ chłodzenia. Jeszcze inny stereotyp to trzymanie się sztywnych wartości (np. 20°C), ale bez uwzględnienia aktualnych warunków w hali – w praktyce to nie działa, szczególnie w upalne dni. Branża drukarska wypracowała standard, według którego roztwór nawilżający powinien być schładzany do temperatury o ok. 10°C niższej niż otoczenie. Dzięki temu zapewniamy kontrolę nad procesem, ograniczamy ryzyko powstawania defektów i wydłużamy żywotność zarówno płyt, jak i całego systemu farbowego. Moim zdaniem, ignorowanie tej zasady to jeden z najprostszych sposobów na popsuć nawet najlepiej zorganizowaną produkcję offsetową.