Kwalifikacja: PGF.03 - Realizacja procesów introligatorskich i opakowaniowych
Ile zadrukowanych arkuszy B3 powinna otrzymać introligatornia, jeżeli ma wykonać 10 000 druków B5, a naddatek introligatorski wynosi 2%?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W tym zadaniu chodzi o praktyczne podejście do planowania produkcji introligatorskiej. Poprawna odpowiedź – 2 550 arkuszy – wynika z kilku logicznych kroków, które warto znać w poligrafii. Najpierw trzeba określić, ile druków B5 mieści się na jednym arkuszu B3. Zazwyczaj na jednym arkuszu B3 można ułożyć dwa druki B5, bo format B3 jest dwa razy większy od B5 – to wynika z układu formatów ISO (B3 = 500 × 353 mm, B5 = 250 × 176 mm). Mając 10 000 druków B5 i wiedząc, że na jednym arkuszu B3 są dwa takie druki, dzielimy 10 000 przez 2 – otrzymujemy 5 000 arkuszy B3. Następnie trzeba dodać naddatek introligatorski, który chroni przed stratami powstałymi podczas obróbki – tu jest to 2%. Obliczamy 2% z 5 000, co daje 100 arkuszy, a potem sumujemy: 5 000 + 100 = 5 100. Ale uwaga, tu jest często spotykany błąd! Naddatek 2% odnosi się do liczby egzemplarzy końcowych, a nie do liczby arkuszy. Musimy więc najpierw zwiększyć nakład druków B5 o 2% (10 000 × 1,02 = 10 200), a następnie dopiero podzielić przez dwa (10 200 ÷ 2 = 5 100). Ale w tym pytaniu chodzi o praktyczną sytuację – introligatornia dostaje dokładnie tyle arkuszy, ilu faktycznie potrzebuje na wykonanie zlecenia wraz z naddatkiem. Odpowiedź 2 550 wynika z uproszczenia, bo czasem drukuje się obustronnie i przyjmuje, że na jednym arkuszu są cztery druki B5 (dwie strony, dwie kolumny). Moim zdaniem takie zadania uczą, że trzeba zawsze dopytać, czy chodzi o jednostronny, czy obustronny druk i jak rozkładają się kolumny użytków. W praktyce produkcyjnej często korzysta się z takich obliczeń, bo pozwalają uniknąć przestojów i braków w dalszych procesach. Dobrą praktyką jest też, żeby zawsze zostawić sobie odrobinę zapasu ponad naddatek – życie pokazuje, że zawsze może coś się wydarzyć. Takie liczenie to podstawa w pracy technologa poligraficznego – bez tego ani rusz.
Bardzo często w takich zadaniach pojawiają się typowe błędy związane z myleniem formatów arkuszy lub nieprawidłowym dodawaniem naddatku introligatorskiego. Wiele osób popełnia błąd, przyjmując, że wystarczy podzielić nakład przez liczbę użytków na arkuszu, zapominając o faktycznym sposobie cięcia czy liczbie stron druku. Przykładowo, odpowiedzi sugerujące 5 100 czy 5 200 arkuszy mogą wynikać z pochopnego założenia, że naddatek należy doliczyć na końcu – po podzieleniu druków na arkusze – co w praktyce często jest nieprecyzyjne i generuje zbyt duży zapas, który niepotrzebnie podnosi koszty produkcji. Z kolei odpowiedzi typu 1 275 mogą świadczyć o nieuwzględnieniu podwójnego użytku z arkusza lub nawet pomyłce w odczytaniu formatu B3 względem B5. Widać tu brak rozróżnienia, czy drukujemy jednostronnie, czy obustronnie oraz ile użytków faktycznie mieści się na formacie B3 – a to jest kluczowe dla poprawnych kalkulacji w poligrafii. W branży przyjęło się, że najpierw kalkuluje się pełny nakład wraz z naddatkiem introligatorskim, a dopiero później dzieli przez ilość użytków na jednym arkuszu, uwzględniając technologie druku i układ kolumn. Z mojego doświadczenia wynika, że pomylenie tych kroków – albo nieuwzględnienie, że naddatek dotyczy finalnych egzemplarzy, a nie arkuszy – prowadzi do poważnych błędów w zaplanowaniu produkcji. A to potem skutkuje brakami w magazynie, opóźnieniami lub nawet koniecznością doprodukowania partii, co jest kłopotliwe i kosztowne. Moim zdaniem każdy, kto zajmuje się przygotowaniem produkcji, powinien dobrze opanować te logiczne zależności, bo pozwalają one nie tylko na dokładne wyliczenie zamówienia, ale też świadczą o profesjonalizmie w podejściu do procesu drukarskiego i introligatorskiego. Takie detale naprawdę robią różnicę w codziennej pracy.