Kwalifikacja: PGF.03 - Realizacja procesów introligatorskich i opakowaniowych
Układ włókien w płótnie introligatorskim przygotowywanym do wykonania lamówki powinien układać się w stosunku do grzbietu oprawy
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Układ włókien w płótnie introligatorskim to coś, co naprawdę często rozstrzyga o jakości całej oprawy. Jeśli włókna ułożysz równolegle do grzbietu, materiał najlepiej pracuje przy zaginaniu i otwieraniu książki. To właśnie wzdłuż włókien tkanina najłatwiej się zgina, nie marszczy się i nie pęka – to trochę jak z papierem, który dużo łatwiej zgiąć wzdłuż włókien niż w poprzek. W praktyce, gdy robisz lamówkę z płótna introligatorskiego, takie ułożenie włókien sprawia, że lamówka jest elastyczna, nie odkształca się, a brzegi oprawy zyskują profesjonalny wygląd i dużą trwałość. Moim zdaniem to podstawa przy każdej porządnej oprawie bibliotecznej czy archiwalnej. Warto też wspomnieć, że taką metodę zalecają branżowe podręczniki i wymagają tego nawet stare szkolenia introligatorskie – to po prostu standard, który się sprawdza. Jeśli użyjesz innego kierunku włókien, bardzo szybko zobaczysz wyraźne fałdy, a czasem nawet pęknięcia przy grzbiecie, no i lamówka nie będzie dobrze trzymała się oprawy. Z doświadczenia wiem, że nawet jeśli ktoś robi to pierwszy raz, łatwiej mu uzyskać ładny efekt, jeśli położy płótno równolegle do grzbietu, bo wtedy materiał niemal sam układa się na książce. To taki mały szczegół techniczny, który robi dużą różnicę.
Wielu początkujących introligatorów ma kłopot z wyczuciem, jak powinny układać się włókna w płótnie podczas przygotowywania lamówki, a to przecież kluczowe dla trwałości i estetyki oprawy. Zdarza się, że ktoś myśli, iż układanie włókien prostopadle do grzbietu zwiększy wytrzymałość na zginanie, bo materiał "pracuje" w innym kierunku – niestety, w praktyce prowadzi to do nieestetycznego marszczenia, a często nawet pękania materiału już przy pierwszych użyciach. Czasem pojawia się też pomysł, żeby włókna szły ukośnie, licząc na większą elastyczność lamówki. To trochę taka pokusa, bo rzeczywiście tkanina ułożona na ukos wydaje się bardziej rozciągliwa, ale w efekcie szybko się rozciąga, traci kształt i nie zachowuje linii przy krawędzi, szczególnie po dłuższym użytkowaniu książki. Z kolei "schodkowe" układanie włókien nie ma żadnego uzasadnienia technologicznego – to raczej pomyłka wynikająca z nieporozumienia pojęć, może się wydawać, że chodzi o jakiś rodzaj wzmocnienia, jednak w rzeczywistości prowadzi do niespójnej struktury lamówki i bardzo łatwo o nierówności czy nawet rozwarstwienie materiału. Standardy branżowe jasno mówią, że włókna powinny być równoległe do grzbietu, bo tylko wtedy materiał pracuje razem z oprawą, nie przeciwko niej. Moim zdaniem najczęstszy błąd to kierowanie się intuicją, zamiast praktyczną wiedzą – a tu naprawdę liczy się technologia i doświadczenie. Pamiętaj, że dobrze dobrany kierunek włókien to podstawa wytrzymałości i estetyki każdej lamówki.