Testy interfejsu, znane też jako testy GUI (Graphical User Interface), są niesamowicie istotne w codziennej pracy programisty, zwłaszcza jeśli chodzi o aplikacje z graficznym interfejsem użytkownika. Ich głównym celem jest sprawdzanie, czy wszystkie elementy graficzne, takie jak przyciski, pola tekstowe czy menu działają zgodnie z założeniami oraz czy użytkownik może wchodzić z nimi w interakcję w przewidywany sposób. W praktyce zdarza się, że najwięcej błędów wychodzi właśnie na tym etapie – na przykład, kliknięcie w przycisk nie wywołuje żadnej akcji, albo okna dialogowe są nieczytelne. Moim zdaniem regularne wykonywanie takich testów (często automatycznych przy użyciu narzędzi typu Selenium, Cypress czy Playwright) pozwala wykrywać drobne usterki zanim trafią do rąk klienta, co jest zgodne z dobrymi praktykami Continuous Integration. Często też testy te są weryfikowane pod kątem responsywności, dostępności (WCAG) czy kompatybilności z różnymi przeglądarkami. Z mojego doświadczenia to właśnie testy interfejsu najbardziej pomagają w budowaniu pozytywnych doświadczeń użytkowników, bo pomagają wychwycić nieintuicyjne zachowania aplikacji, które ciężko zauważyć samym kodem. Warto więc o nich pamiętać, bo nawet najlepsza logika aplikacji nie obroni się, gdy UI nie działa poprawnie.
Testowanie oprogramowania to dość szeroki temat i łatwo się w nim pogubić, szczególnie gdy myli się pojęcia związane z poszczególnymi typami testów. Testy wydajnościowe, choć bardzo ważne, skupiają się na sprawdzaniu, jak aplikacja radzi sobie z dużym obciążeniem lub podczas szybkiej pracy – mierzą na przykład czasy odpowiedzi czy zużycie zasobów, ale absolutnie nie weryfikują bezpośrednio, czy przyciski i okna działają poprawnie dla użytkownika. To zupełnie inna kategoria testów, realizowana najczęściej przy użyciu narzędzi typu JMeter lub Gatling. Z kolei weryfikowanie zgodności z przepisami prawnymi, choć brzmi poważnie, odnosi się raczej do testów zgodności (compliance), które badają, czy aplikacja spełnia wymagania, chociażby w zakresie RODO albo standardów branżowych – tutaj nie testuje się jednak interfejsu, tylko zgodność z dokumentacją i wymogami regulacyjnymi. Jeśli chodzi o ulepszanie kodu aplikacji, to jest to domena refaktoryzacji lub testów jednostkowych (unit tests), które pomagają utrzymać wysoką jakość kodu, ale nie analizują działania elementów graficznych ani doświadczenia użytkownika. Częstym błędem jest też przekonanie, że jeśli aplikacja jest szybka albo zgodna z przepisami, to z automatu jej interfejs musi być dobry – niestety, w praktyce zupełnie tak nie jest. Przegapienie testów GUI prowadzi do sytuacji, gdzie użytkownik klika w niewidoczne przyciski lub nie da się czegoś wpisać, chociaż backend działa bez zarzutu. Warto więc dobrze rozumieć zakres każdego typu testów, żeby wiedzieć, które zadania do nich należą, a które absolutnie nie są ich celem.