To, że odpowiedź dotycząca modyfikacji i remiksowania jest poprawna, wynika bezpośrednio z zasad licencji Creative Commons, a w tym przypadku – oznaczenia BY-NC. Licencja ta pozwala na używanie utworów, w tym także ich przerabianie i tworzenie nowych dzieł pochodnych, pod warunkiem podania autora i nieużywania do celów komercyjnych. W praktyce oznacza to, że możesz wziąć na przykład czyjąś grafikę na tej licencji, przerobić ją, dodać coś od siebie, zrobić z tego plakat na szkolną wystawę lub użyć fragmentu w prezentacji – o ile tylko przestrzegasz warunków. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób myli się co do tego, że modyfikacja jest zabroniona – a właśnie Creative Commons daje tutaj spore pole do popisu. Zasada remiksowania jest wręcz promowana, bo pozwala rozwijać kulturę. Oczywiście, cały czas trzeba pamiętać o atrybucji twórcy i nie używać dzieła do zarabiania, bo wtedy łamiesz warunki licencji. W środowisku technicznym to jest bardzo praktyczne – możesz wzorować się na czyjejś pracy, rozwijać ją i poprawiać, co w branży IT, grafiki czy edukacji jest na porządku dziennym. Warto też zerkać do oficjalnych wytycznych Creative Commons: one wprost potwierdzają, że modyfikacja i adaptacja są dozwolone przy BY-NC, pod warunkiem braku komercji. W sumie – świetna opcja na rozwój własnych projektów!
Analizując przedstawione odpowiedzi, warto dokładnie zrozumieć, jakie uprawnienia daje licencja Creative Commons BY-NC. Często spotykanym błędem jest przekonanie, że taka licencja automatycznie pozwala na dowolne wykorzystanie dzieła, także komercyjne, albo że wymaga zachowania oryginalnej formy utworu. Tymczasem skrót NC oznacza wyłącznie użycie niekomercyjne – czyli nie można zarabiać na tym materiale ani go wykorzystywać w działaniach, które mogą mieć charakter komercyjny. To wyklucza możliwość legalnego użycia go np. w reklamie, na płatnych szkoleniach czy produktach na sprzedaż, co jest dość istotne w kontekście praw autorskich. Kolejnym często powielanym nieporozumieniem jest założenie, że tego typu licencje zabraniają modyfikacji lub remiksowania – a wręcz przeciwnie, dopuszczają takie działania, jeśli tylko nie narusza się warunków licencji. Ta pomyłka bierze się zapewne z mylenia BY-NC z licencją BY-NC-ND, gdzie „ND” to „NoDerivatives”, czyli zakaz tworzenia utworów zależnych. Z kolei warunek konieczności udostępnienia dzieła na tej samej zasadzie licencyjnej, czyli tzw. CC SA (ShareAlike), tutaj nie występuje – to osobny warunek licencyjny i jeśli nie ma go w oznaczeniu, nie trzeba się nim przejmować. Generalnie mylenie symboli lub nieczytanie oznaczeń powoduje takie nieporozumienia. W branży IT i szeroko pojętej edukacji bardzo często korzysta się z dzieł Creative Commons i znajomość tych niuansów jest wręcz kluczowa dla świadomego, legalnego działania. Jeśli w praktyce nie masz pewności, czy coś wolno – zawsze warto zajrzeć bezpośrednio do opisu licencji na oficjalnej stronie Creative Commons albo skonsultować się z kimś bardziej doświadczonym. To pozwoli uniknąć typowych błędów, które potem mogą się okazać kosztowne, zwłaszcza w projektach publicznych czy komercyjnych.