Słowo kluczowe 'virtual' w C++ i C# służy przede wszystkim do deklarowania metod w klasach, które mogą być nadpisywane przez klasy pochodne. Dzięki temu mechanizmowi możliwa jest polimorfizm, czyli jedna z najważniejszych cech programowania obiektowego. Przykład z życia: gdy masz klasę bazową 'Zwierze' z wirtualną metodą 'DajGlos()', to możesz nadpisać tę metodę w klasach potomnych, takich jak 'Pies' czy 'Kot', i każdy z tych obiektów zareaguje inaczej po wywołaniu tej samej funkcji. To jest bardzo przydatne na co dzień, szczególnie gdy projektujesz rozbudowane systemy, w których klasy dziedziczą po sobie zachowania i interfejsy. Moim zdaniem, w C# sprawa jest trochę bardziej uporządkowana niż w C++, bo tam wszystko z tym 'virtual' i 'override' jest jasno określone. W C++ można się czasem nieźle pomylić, jeśli się zapomni o 'virtual', zwłaszcza przy złożonych hierarchiach dziedziczenia. Dobrą praktyką jest zawsze dodawać 'virtual' do tych metod w klasach, które przewidujesz jako bazowe, nawet jeśli na początku nie planujesz dziedziczenia. To z czasem bardzo ułatwia utrzymanie i rozwijanie kodu. Jeszcze taka ciekawostka – w C++ także destruktory mogą być wirtualne i czasem o tym się zapomina, ale na tym poziomie podstawowym, to właśnie metody klasy są tym, do czego 'virtual' najczęściej się stosuje.
W kontekście języków C++ i C# pojęcie 'virtual' jest często błędnie kojarzone z różnymi składnikami klasy, takimi jak atrybuty czy funkcje zaprzyjaźnione. Jednakże, w praktyce i zgodnie ze standardami tych języków, nie istnieje możliwość oznaczenia atrybutów klasy (czyli jej pól, zmiennych członkowskich) jako wirtualnych – nie ma to sensu, ponieważ dziedziczenie i polimorfizm dotyczą zachowania, czyli metod, a nie danych. Wiele osób myli też funkcje zaprzyjaźnione z metodami klas tylko dlatego, że mają dostęp do prywatnych członków, ale 'friend' w C++ służy tylko do udzielania dodatkowych uprawnień, a nie do realizacji polimorfizmu – nie można więc użyć 'virtual' w takim kontekście. Jeśli chodzi o destruktory, to temat jest trochę bardziej złożony. W C++ destruktory rzeczywiście mogą być wirtualne i często powinny być, jeśli klasa ma dziedziczyć, żeby poprawnie usuwać obiekty przez wskaźniki do klasy bazowej. Jednak w C# wszystkie destruktory są niejako „wirtualne” z definicji i nie używa się tam słowa kluczowego 'virtual' przy destruktorach, bo zarządzanie pamięcią działa inaczej. Niestety, to też bywa źródłem nieporozumień. Całe zamieszanie bierze się z nieintuicyjnych różnic między tymi dwoma językami oraz z mylenia składników klasy z ich zachowaniem. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszy błąd polega na traktowaniu 'virtual' jako czegoś, co można dodać „gdziekolwiek”, podczas gdy de facto jest to narzędzie skierowane ściśle do deklarowania i nadpisywania metod (funkcji członkowskich) klasy. Jeśli nie zrozumie się tej różnicy, łatwo później wpaść w pułapkę pisania nieczytelnego i nieefektywnego kodu. Warto więc trzymać się dobrych praktyk i nie kombinować tam, gdzie nie jest to przewidziane przez specyfikację języka.