W badaniu organoleptycznym materiałów odzieżowych, kluczowe jest ustalenie cech, które można rozpoznać za pomocą zmysłów – głównie dotyku i wzroku. Chodzi tu więc przede wszystkim o splot materiału, czyli sposób, w jaki przędza została ze sobą połączona, oraz o metodę nanoszenia wzoru, na przykład drukowanie, tkanie czy haft. Takie podejście pozwala szybko ocenić walory estetyczne materiału, jego strukturę powierzchni czy efekt dekoracyjny bez użycia specjalistycznych narzędzi laboratoryjnych. Z mojego doświadczenia wynika, że ocena organoleptyczna jest pierwszym krokiem przy kwalifikowaniu tkaniny do dalszej produkcji – to właśnie wtedy decyduje się, czy dana tkanina nadaje się np. na sukienkę, koszulę czy odzież roboczą. Branża tekstylna bazuje na takich szybkich ocenach, bo pozwalają one odsiać materiały niespełniające podstawowych wymagań wizualnych lub użytkowych. Co ciekawe, normy branżowe PN-EN jasno podkreślają, że organoleptyka dotyczy parametrów powierzchniowych, a nie fizykochemicznych. To trochę sztuka łącząca doświadczenie z praktyką – dobry fachowiec od razu wyczuje, czy materiał jest dobrze utkany, a wzór naniesiony solidnie i równomiernie, co potem przekłada się na końcową jakość produktu. Przyznaję, czasem można się czymś zaskoczyć – np. splot na oko wydaje się mocny, a w praktyce materiał się rozchodzi, dlatego organoleptyka to dopiero początek drogi oceny przydatności materiału.
Wiele osób przy ocenie przydatności materiału w pierwszej kolejności kieruje się parametrami takimi jak kurczliwość, trwałość kolorów czy wytrzymałość na rozciąganie, bo wydają się kluczowe dla późniejszego użytkowania wyrobu. Jednak te właściwości można jednoznacznie określić dopiero za pomocą precyzyjnych testów laboratoryjnych – takich jak badania mechaniczne czy chemiczne. Organoleptyka, czyli ocena zmysłowa, daje nam tylko ogólny pogląd na wygląd i strukturę materiału, ale nie pozwala wiarygodnie przewidzieć zachowania tkaniny podczas prania czy intensywnego użytkowania. Przewiewność i chłonność wilgoci to również parametry, które odgrywają dużą rolę w doborze tekstyliów do określonych zastosowań, jednak ich ocena organoleptyczna zawsze będzie subiektywna i bardzo ograniczona – najlepiej określić je, korzystając z aparatury pomiarowej i standardów, takich jak PN-EN ISO 9237 dla przewiewności. Co ciekawe, podobnie jest z trwałością barw, gdzie normy zalecają testy z użyciem światła, pocierania czy prania, a nie wyłącznie ocenę wzrokową. Typowym błędem jest mylenie wrażeń dotykowych z rzeczywistymi właściwościami użytkowymi – miękkość czy szorstkość nie zawsze idą w parze z odpornością czy parametrami wytrzymałościowymi. Dopiero szczegółowa ocena splotu i sposobu nanoszenia wzoru, przeprowadzona organoleptycznie, daje szybki pogląd na walory estetyczne i technikę wykonania, ale inne cechy materiałów odzieżowych muszą być potwierdzone w laboratorium zgodnie z branżowymi wytycznymi. Z mojego punktu widzenia, takie błędy myślowe wynikają często z braku rozróżnienia między subiektywną oceną a obiektywnymi badaniami laboratoryjnymi, które są niezbędne do całościowej analizy użyteczności materiału.