Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Podstawy rolnictwa
Jak często powinno przeprowadzać się odmulanie dna rowów melioracyjnych w celu ich konserwacji?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Takie regularne, coroczne odmulanie rowów melioracyjnych to absolutna podstawa utrzymania efektywności całego systemu odwodnieniowego. W praktyce oznacza to, że co roku po prostu trzeba usunąć z dna rowu wszelki nagromadzony muł, resztki roślinne i inny materiał, który z czasem utrudnia przepływ wody. Według wytycznych melioracyjnych, a także zaleceń większości zarządców gospodarki wodnej, właśnie raz do roku to optymalna częstotliwość konserwacji. Pozwala to uniknąć zamulania, zarastania i zatorów, które prowadzą do podtopień pól, degradacji gruntu czy nawet zniszczenia infrastruktury drogowej i mostowej. Częstsze prace są raczej niepotrzebne i ekonomicznie nieuzasadnione, a rzadsze prowadzą do utraty sprawności hydraulicznej rowów. Moim zdaniem, dobrze przeprowadzone coroczne odmulanie to nie tylko kwestia formalnych norm, ale też praktyczna troska o bezpieczeństwo upraw czy infrastruktury. Warto pamiętać, że regularność tych działań przekłada się bezpośrednio na długowieczność i skuteczność rowów – to naprawdę nie jest temat do zaniedbywania. Przykładowo, w rejonach, gdzie roślinność rośnie szybko lub gleby są lekkie, proces zamulania może być jeszcze intensywniejszy, więc roczny cykl staje się wręcz niezbędny. Lepiej zrobić raz do roku mniej, niż po pięciu latach walczyć z wielką inwestycją naprawczą.
Problem odmulania dna rowów melioracyjnych często jest niedoceniany, a przez to rodzą się różne mylne przekonania co do tego, jak często należy wykonywać tę czynność. Niektórzy uważają, że wystarczy zrobić to raz na kilka lat, albo nawet co kilka miesięcy. Jednak w praktyce takie podejście prowadzi do poważnych problemów. Przeprowadzanie odmulania co kwartał jest w rzeczywistości przesadą – wiązałoby się z niepotrzebnymi kosztami i nadmiernym ingerowaniem w środowisko wodne, a także niepotrzebnym zaburzaniem ekosystemu rowu. Z mojej perspektywy takie działania są po prostu nieekonomiczne i mogą generować więcej szkód niż pożytku. Z drugiej strony, jeśli ktoś sądzi, że odmulanie wystarczy robić co 2-3 lata czy nawet co 4-5 lat, to po prostu nie docenia, jak dynamicznie te rowy zamulają się w polskich warunkach. Osady denne, szczątki roślin czy nawet drobny żwir potrafią w ciągu roku nagromadzić się do tego stopnia, że rów traci swoją przepustowość, a w efekcie zaczyna dochodzić do podtopień pól albo degradacji sąsiednich terenów. Myślę, że często wynika to z mylnego założenia, że rów to „martwy” element krajobrazu, który raz zrobiony, po prostu funkcjonuje przez lata bez ingerencji. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna – rowy są żywym systemem, w którym naturalne procesy bardzo szybko prowadzą do obniżenia ich sprawności. Standardy branżowe, takie jak instrukcje melioracyjne czy wytyczne Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej, jasno wskazują na potrzebę corocznej konserwacji, a odstępstwa od tej reguły najczęściej skutkują kosztownymi interwencjami naprawczymi. Wreszcie, zbyt rzadkie odmulanie prowadzi do rozwoju roślinności wodnej, wypłycania i powstawania miejscowych zatorów, których usunięcie jest potem bardzo trudne i drogie. Dlatego właśnie tylko regularna, coroczna konserwacja pozwala utrzymać rowy w dobrym stanie technicznym oraz zapewnić bezpieczeństwo odwodnieniowe całych obszarów rolniczych czy zurbanizowanych.