Rodzina pszczela uznawana za silną na początku maja powinna liczyć około 40 tysięcy osobników. Taki stan liczebny gwarantuje, że pszczoły będą w stanie w pełni wykorzystać pożytek wiosenny, czyli wtedy, kiedy najwięcej kwiatów zaczyna kwitnąć. Z moich obserwacji wynika, że mocne rodziny nie tylko szybciej zbierają nektar, ale też lepiej się bronią przed chorobami i rabunkiem ze strony innych pszczół. W praktyce, pszczelarze, którzy przygotowują rodziny do głównego pożytku rzepakowego czy akacjowego, dbają, aby matka zaczęła intensywnie czerwić już wczesną wiosną – tylko wtedy możliwe jest osiągnięcie stanu 40 tysięcy pszczół na początku maja. Standardy branżowe, np. zalecenia Instytutu Ogrodnictwa – Zakład Pszczelnictwa w Puławach, jasno podkreślają, że dopiero taka liczebność daje realne szanse na wysokie zbiory miodu oraz efektywną produkcję pyłku i propolisu. Ważne jest też, że silna rodzina szybciej się regeneruje po zimie i skuteczniej wykorzystuje wczesnowiosenne pożytki. Moim zdaniem warto zwracać uwagę nie tylko na liczby, ale też na kondycję matki i układ plastrów, ale liczba 40 tysięcy pszczół to absolutne minimum, jeśli chcemy osiągać wysokie wyniki w praktycznej gospodarce pasiecznej.
W pszczelarstwie bardzo często przecenia się lub nie docenia roli liczebności rodziny pszczelej, zwłaszcza na początku sezonu, czyli właśnie w maju. Spotyka się czasem pogląd, że już 10 tys. pszczół wystarczy, by mówić o silnej rodzinie – to jednak zdecydowanie za mało. W takiej rodzinie matka nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej siły roboczej do zebrania pożytku, a pszczoły nie nadążają ani z opieką nad czerwiem, ani z rozwojem gniazda. Z mojego doświadczenia rodziny tej wielkości mają problem z wykorzystaniem nawet średnich pożytków, nie mówiąc o intensywnych okresach kwitnienia. Z kolei około 20 tys. pszczół to już lepiej, ale wciąż nie daje pełnych możliwości produkcyjnych – można liczyć na pewne zbiory, ale nie na miarę profesjonalnej pasieki. Natomiast odpowiedź sugerująca aż 80 tys. pszczół wykracza poza realne potrzeby i możliwości rodziny na początku maja – taka liczba to raczej szczyt sezonu, np. czerwiec czy lipiec, jeśli warunki były bardzo dobre, a matka szczególnie wydajna. Często popełniany błąd polega na myleniu siły rodziny z jej potencjałem latem, a nie realną liczebnością na starcie sezonu. Minimum 40 tys. pszczół to wartość poparta wieloletnimi obserwacjami i zaleceniami instytucji branżowych; pozwala uzyskać najlepszą wydajność, zoptymalizować produkcję i zapewnić bezpieczeństwo rodzinie. Większe liczby są możliwe, ale nie są konieczne na początku maja, a zbyt małe prowadzą do ograniczeń produkcyjnych i problemów z rozwojem rodziny.