Chowacz brukwiaczek to rzeczywisty postrach plantatorów rzepaku, szczególnie wczesną wiosną. Jego dorosłe osobniki pojawiają się na plantacjach, gdy tylko temperatura gleby przekroczy około 5-7°C, i od razu zaczynają żerować na młodych łodygach. Samice składają jaja do wnętrza łodyg, a larwy drążą w nich korytarze, przez co tkanka przewodząca w roślinie zostaje uszkodzona. Skutkiem tej aktywności są często charakterystyczne spękania łodyg i ich łamanie tuż nad ziemią, co w praktyce prowadzi do znacznych strat plonu, bo roślina albo ginie, albo wytwarza słabsze rozgałęzienia. Moim zdaniem, rozpoznanie pierwszych objawów żerowania chowacza to kluczowa umiejętność w ochronie rzepaku – pozwala nie przegapić optymalnego terminu zabiegu insektycydowego. Standardowo przyjmuje się, że zabieg przeciwko chowaczowi brukwiaczkowi wykonuje się, gdy średnio na 10 roślinach znajdzie się 1-2 osobniki. Warto pamiętać, że mylenie go z innymi szkodnikami jest niestety dość częste, a to skutkuje wdrożeniem niepotrzebnej lub nieefektywnej ochrony chemicznej. Z mojego doświadczenia wynika, że regularne lustracje i stosowanie żółtych naczyń do monitoringu są absolutnie niezbędne, bo pozwalają precyzyjnie określić moment nalotu szkodnika.
W uprawie rzepaku bardzo łatwo pomylić szkodniki, ponieważ każdy z nich pojawia się w innym momencie sezonu i powoduje inne uszkodzenia. Słodyszek rzepakowy to szkodnik, który atakuje głównie na etapie formowania się pąków, wtedy jego larwy i dorosłe osobniki żerują na pąkach kwiatowych, prowadząc do ich uszkodzeń i opadania, ale nie drąży łodyg. Gnatarz rzepakowiec z kolei jest szkodnikiem liści, jego larwy wyglądają trochę jak gąsienice i wygryzają charakterystyczne dziury w liściach, czasem mogą go całkiem ogołocić, lecz z łodygami nie mają nic wspólnego. Chowacz podobnik natomiast pojawia się zdecydowanie później, bo w okresie kwitnienia, i jego larwy żerują głównie w łuszczynach, gdzie uszkadzają nasiona. To właśnie chowacz brukwiaczek odpowiada za żerowanie wewnątrz łodyg rzepaku wczesną wiosną, prowadząc do jej osłabienia, pęknięć i łamania. Częstym błędem jest utożsamianie wszystkich chowaczy lub słodyszka jako przyczyny łamania łodyg, co wynika chyba głównie z ogólnej wiedzy o szkodliwości tych owadów w rzepaku, ale praktyka pokazuje, że tylko brukwiaczek drąży łodygi w tym krytycznym okresie. Skuteczna ochrona plantacji wymaga umiejętnego rozpoznania stadium rozwojowego roślin, obserwacji typowych uszkodzeń oraz monitorowania obecności szkodników za pomocą żółtych naczyń i lustracji. Dobrym zwyczajem jest też systematyczne poszerzanie wiedzy o biologię szkodników, co pozwala lepiej przewidywać zagrożenia i planować właściwe zabiegi ochronne. Warto pamiętać, że błędne rozpoznanie źródła uszkodzeń prowadzi do niepotrzebnych oprysków i strat ekonomicznych.