Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Choroby i szkodniki Produkty pszczele
Który z produktów pszczelich może być zaatakowany przez roztoczka suszowego, zwanego także mlekowym
(Carpoglyphus lactis)?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Roztoczek suszowy, znany też jako roztoczek mlekowy (Carpoglyphus lactis), to szkodnik, który rzeczywiście potrafi zaatakować miód. Dzieje się tak przez to, że miód jest produktem o odpowiedniej wilgotności oraz zawartości cukrów, co stwarza dla tego roztocza idealne warunki do rozwoju i żerowania. W praktyce pszczelarskiej spotyka się sytuacje, gdy miód przechowywany w nieodpowiednich warunkach, szczególnie przy za wysokiej wilgotności powietrza lub źle zabezpieczonych pojemnikach, staje się łatwym celem dla tego szkodnika. Roztoczek ten odżywia się nie tylko miodem, ale także innymi produktami o wysokiej zawartości cukrów prostych, jednak dla pszczelarza to właśnie miód jest najbardziej narażony. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo ważne jest monitorowanie magazynu i regularna kontrola stanu zapasów, bo infestacja przez Carpoglyphus lactis obniża jakość produktu i może prowadzić do dużych strat finansowych. Zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi, miód powinno się przechowywać w szczelnie zamkniętych, czystych pojemnikach i zadbać o odpowiednio niską wilgotność otoczenia – to naprawdę ogranicza ryzyko pojawienia się roztocza. Warto też pamiętać, że raz zanieczyszczony miód traci swoje właściwości i nie nadaje się już do konsumpcji czy sprzedaży, więc prewencja ma tu ogromne znaczenie. W odróżnieniu od innych produktów pszczelich, takich jak propolis czy wosk, to właśnie miód jest najbardziej podatny na takie zagrożenia biologiczne. Dobrze, że temat jest sygnalizowany w szkoleniach, bo w praktyce coraz częściej spotyka się takie problemy w magazynach i pasiekach.
W branży pszczelarskiej często pojawia się błędne przekonanie, że roztoczek suszowy (Carpoglyphus lactis) może żerować na każdym produkcie pszczelim, ale to jest spore uproszczenie. Najczęściej myli się go z innymi szkodnikami magazynowymi, które faktycznie mogą atakować pyłek pszczeli czy nawet wosk, ale konkretnie Carpoglyphus lactis wyspecjalizował się w produktach o określonej zawartości cukrów i odpowiedniej wilgotności. Pyłek, choć bogaty w białko i substancje odżywcze, ma inną strukturę i nie jest dla tego roztocza takim atrakcyjnym środowiskiem – częściej zagrażają mu pleśnie czy drobnoustroje, a nie ten typ roztoczy. Propolis natomiast zawiera dużo żywic i substancji antybakteryjnych oraz antygrzybiczych, przez co roztoczek mlekowy praktycznie nie jest w stanie się tam utrzymać – środowisko jest dla niego zbyt nieprzyjazne. Podobnie z woskiem; choć czasem spotyka się w nim inne szkodniki, jak np. barciak większy, to Carpoglyphus lactis nie żeruje na wosku, bo nie znajduje tam odpowiedniej pożywki – wosk jest za mało „smaczny” i za suchy dla tego typu roztocza. Typowym błędem myślowym jest wrzucanie wszystkich szkodników magazynowych do jednego worka, bez analizy ich preferencji pokarmowych. Kluczowe w tym temacie jest zrozumienie specyfiki rozwoju danego szkodnika – roztoczek suszowy atakuje produkty bogate w cukry, a więc przede wszystkim miód, szczególnie jeśli jest przechowywany w zbyt wilgotnych warunkach lub pojemnik nie jest szczelny. Właściwa identyfikacja zagrożenia pozwala wdrożyć skuteczne działania prewencyjne. Moim zdaniem warto zwracać uwagę na szczegóły techniczne przechowywania i nie polegać tylko na ogólnych wyobrażeniach o szkodnikach; to często decyduje o jakości i bezpieczeństwie magazynowanych produktów pszczelich.