Dobrze wybrana odpowiedź – faktycznie, suszenie zielonej masy w kopkach przy niesprzyjającej pogodzie powoduje największe straty białka strawnego. Wynika to z tego, że długotrwała wilgotność i niska temperatura sprawiają, że w masie roślinnej zaczynają się intensywne procesy rozkładu – zwłaszcza namnażają się bakterie i pleśnie, które rozkładają białko na związki prostsze, czasem wręcz na amoniak czy inne niepożądane substancje. Takie straty są już trudne do odwrócenia w praktyce rolniczej. Z mojego doświadczenia w gospodarstwach, gdzie zbiór i suszenie odbywa się tradycyjnie „na polu”, to pogoda dosłownie potrafi zniweczyć całą jakość paszy – nawet jeśli ktoś się bardzo stara. Standardy branżowe zawsze wskazują, żeby przy niepewnej pogodzie unikać suszenia w kopkach, bo straty potrafią sięgnąć nawet 60% białka strawnego! Lepiej wtedy pomyśleć o szybszym dosuszaniu mechanicznym albo przechowywaniu w formie sianokiszonki. Przy nowoczesnym podejściu kluczowe jest minimalizowanie czasu, w którym zielonka leży na polu – zwłaszcza podczas opadów czy chłodnych dni. Warto o tym pamiętać, bo białko strawne to jeden z głównych wskaźników jakości paszy, a jego utrata przekłada się bezpośrednio na wydajność produkcji zwierzęcej.
Wiele osób wybierając inne metody suszenia jako najbardziej stratne, kieruje się czasem jakimiś stereotypami albo myślą, że na przykład sztuczne dosuszanie czy suszenie w kopkach podczas dobrej pogody też może mocno pogorszyć jakość białka. Jednak analiza tabeli jasno pokazuje, że największe straty białka strawnego są tam, gdzie panują złe warunki atmosferyczne – czyli w kopkach przy niesprzyjającej pogodzie. Dosuszanie nieogrzanym powietrzem czy suszenie w kopkach podczas ładnej pogody daje znacznie mniejsze straty, bo pozwala roślinom szybciej pozbyć się wilgoci i ogranicza rozwój mikroorganizmów rozkładających białko. Normy branżowe sugerują, żeby w przypadku zagrożenia deszczem albo wilgocią unikać tradycyjnych metod suszenia na zewnątrz, bo to właśnie wtedy białko jest najbardziej narażone na rozpad, a przez to pasza traci na wartości odżywczej. Sztuczne suszenie powietrzem, mimo że kosztuje więcej energii, praktycznie minimalizuje straty białka, bo cały proces przebiega błyskawicznie i nie ma miejsca na rozwój bakterii czy pleśni. Częstym błędem jest też myślenie, że „naturalne” suszenie zawsze jest lepsze, ale moim zdaniem i zgodnie z praktyką, liczy się przede wszystkim kontrola nad procesem i szybkie odprowadzenie wilgoci. Warto zawsze kierować się konkretnymi danymi, nie ogólnikami – tabela jasno pokazuje, że najgorsze wyniki pod względem strat białka są właśnie tam, gdzie pogoda nie sprzyja, a zielonka długo leży na polu.