Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Produkty pszczele Przepisy i bezpieczeństwo
W jakim czasie po udoju należy schłodzić mleko?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Schłodzenie mleka bezpośrednio po udoju to absolutna podstawa w profesjonalnej produkcji mleczarskiej. Taki zabieg pozwala znacznie ograniczyć rozwój bakterii i przedłuża świeżość surowca – naprawdę nie ma tu miejsca na opóźnienia. W praktyce, w dobrze zorganizowanej oborze mleko trafia od razu do zbiornika schładzającego, gdzie temperatura powinna spaść poniżej 8°C (albo nawet bliżej 4°C, jeżeli ma być przechowywane dłużej niż 24 godziny). Moim zdaniem to jest jeden z tych elementów, które niby wydają się oczywiste, a w praktyce sporo gospodarzy próbuje "przeczekać" z wstawieniem mleka do chłodni – i potem są zaskoczeni złą jakością, przekroczeniami norm bakteriologicznych czy karami od mleczarni. Właściwe, szybkie schłodzenie to nie tylko dobre praktyki, ale po prostu wymóg prawa i norm, np. rozporządzenia (WE) nr 853/2004. W Polsce też inspekcja weterynaryjna kładzie na to nacisk. Warto zapamiętać, że temperatura i czas są tu najważniejsze – im szybciej, tym lepiej dla jakości i zdrowia konsumentów. Rzetelna produkcja mleka zaczyna się od tych drobnych, ale kluczowych szczegółów technicznych.
Wydaje się, że opóźnienie schłodzenia mleka o godzinę czy dwie nie zrobi wielkiej różnicy, ale z technicznego punktu widzenia to bardzo częsty błąd myślowy. Często spotykam się z przekonaniem, że wystarczy wstawić mleko do schładzarki w ciągu kilku godzin po udoju, bo przecież „mleko jeszcze się nie zepsuło”. Niestety, takie podejście zwiększa ryzyko namnażania się bakterii psychrotroficznych, które potrafią rozwijać się nawet w niskich temperaturach, a ich obecność mocno pogarsza jakość i przydatność mleka do dalszego przetwórstwa. W standardach unijnych i krajowych nie ma miejsca na czekanie – wymagają one, by rozpocząć schładzanie natychmiast po zakończeniu udoju. Nawet przesunięcie o godzinę czy dwie powoduje, że mleko szybciej się psuje i ma gorsze parametry mikrobiologiczne. W praktyce, takie podejście prowadzi do większych strat finansowych, reklamacji i problemów w relacjach z mleczarnią. Trzeba pamiętać, że świeże mleko jest bardzo podatne na namnażanie bakterii już w temperaturze pokojowej, a proces schładzania nie zatrzymuje tego całkowicie – tylko natychmiastowe obniżenie temperatury poniżej 8°C ogranicza rozwój niepożądanej mikroflory. Często spotykam się z opinią, że „u nas zawsze było dobrze i nic się nie działo”, ale warunki i wymagania rynku się zmieniają, a nowoczesna technologia pozwala na szybkie chłodzenie bez strat jakościowych. Z mojego doświadczenia wynika, że tu nie warto ryzykować – lepiej od razu schłodzić mleko i mieć spokój, niż potem tłumaczyć się z przekroczenia norm. Nie chodzi tylko o przepisy, ale o praktyczne bezpieczeństwo i renomę gospodarstwa. Schładzanie na później to stara szkoła, która niestety nie sprawdza się w nowoczesnej produkcji mleka.