Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Gospodarka pasieczna Rośliny miododajne Podstawy rolnictwa
Wykaszanie dna i skarp rowów melioracyjnych powinno przeprowadzać się
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Właściwe wykaszanie dna i skarp rowów melioracyjnych dwa razy w roku to nie przypadek – tak to wynika zarówno z praktyki rolniczej, jak i wytycznych branżowych. Chodzi tutaj przede wszystkim o zapewnienie sprawnego odpływu wód z pól oraz utrzymanie przepustowości rowów. Zbyt rzadkie koszenie prowadzi do zarastania roślinnością, przez co podnosi się ryzyko podtopień, a także utrudnia się prace konserwacyjne. Z kolei zbyt częste koszenie, co też czasem się spotyka, jest nieekonomiczne i może zaburzać równowagę biologiczną w rowach – nie wszystkie rośliny są przecież szkodliwe. Moim zdaniem, dwa razy w roku to takie optimum: raz na wiosnę, zanim rośliny mocno się rozrosną, i drugi raz pod koniec lata, gdy wegetacja już się kończy. Pozwala to utrzymać rów w dobrym stanie technicznym i zapobiegać gromadzeniu się zanieczyszczeń czy zamulaniu. Warto pamiętać, że niektóre gminy nawet mają takie wymogi zapisane w uchwałach albo regulaminach. Poza tym, taka praktyka jest znana z zaleceń Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Regularność w tej kwestii to podstawa – gwarantuje długą żywotność rowów i bezpieczeństwo dla upraw.
Wykaszanie rowów melioracyjnych wydaje się prostą czynnością, jednak technicznie rzecz biorąc, jej częstotliwość ma spore znaczenie dla efektywności systemu odwadniającego. Często powielanym błędem jest założenie, że im częściej się kosi, tym lepiej, albo wręcz przeciwnie – że można sobie pozwolić na dłuższe przerwy. Praktyka pokazuje jednak, że zarówno zbyt intensywne, jak i zbyt rzadkie wykaszanie nie prowadzi do optymalnych rezultatów. Koszenie trzy, cztery czy nawet pięć razy w roku generuje niepotrzebne koszty w postaci robocizny i paliwa, a także może negatywnie wpływać na lokalną faunę i florę. Niektóre rośliny, nawet jeśli wyglądają na chwasty, pełnią ważną funkcję w umacnianiu skarp czy filtracji wody. Zbytnie usuwanie roślinności prowadzi do erozji, osuwania się ziemi i szybszego zamulania. Z drugiej strony, zbyt rzadkie koszenie skutkuje zarastaniem rowów, zmniejszoną przepustowością i zwiększa ryzyko podtopień, szczególnie podczas intensywnych opadów. Wydaje mi się, że wielu osobom umyka, iż rowy melioracyjne mają swój mikroekosystem i nie da się ich utrzymać w dobrym stanie, działając tylko na wyczucie. Standardy branżowe i dobre praktyki zalecają dokładnie dwa koszenia w sezonie – to kompromis między wymaganiami technicznymi a ekonomią i ekologią. Z mojego doświadczenia wynika, że planowy, umiarkowany harmonogram zabiegów pielęgnacyjnych pozwala zachować drożność rowów oraz ograniczyć ryzyko awarii czy zatorów. Warto więc kierować się tym, co już wielokrotnie zostało sprawdzone w praktyce, zamiast szukać rozwiązań bardziej radykalnych czy, przeciwnie, zbyt oszczędnych.