Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Pozyskiwanie i przetwarzanie produktów pszczelich Rośliny miododajne i pożytki
Do jakiej zawartości suchej masy należy podsuszyć zielonkę przy produkcji sianokiszonki?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Właśnie o to chodzi – w produkcji sianokiszonki kluczowe jest podsuszenie zielonki do zawartości suchej masy pomiędzy 40 a 60%. Ten przedział jest praktycznie optymalny, bo gwarantuje, że masa roślinna nie tylko dobrze się zakisi, ale i nie będzie ani za mokra, ani za sucha. Jeśli wilgotność jest wyższa, czyli suchej masy mniej niż 40%, to pojawia się ryzyko wycieków soków kiszonkowych i rozwoju niepożądanych bakterii beztlenowych, zwłaszcza masłowych, co bardzo psuje jakość kiszonki. Z kolei powyżej 60% suchej masy zielonka jest już tak sucha, że procesy fermentacyjne mogą nie przebiegać prawidłowo – bakterie kwasu mlekowego gorzej pracują, a kiszonka może się nagrzewać, pleśnieć, czasem nawet zaczyna się rozkładać tlenowo. Moim zdaniem, w praktyce gospodarskiej najlepiej sprawdza się podsuszanie na polu przez 1-2 dni przy dobrej pogodzie, aż do osiągnięcia odpowiedniej kruchości, ale nie przesuszenia. Rolnicy często stosują metodę „na garść” – jeśli po ściśnięciu w dłoni ręka jest tylko lekko wilgotna, to najpewniej jest właśnie około 40-60% suchej masy. Warto korzystać też z prostych mierników. Tak naprawdę, trzymanie się tego zakresu to podstawa dobrej jakości sianokiszonki, zgodnie z zaleceniami wszystkich podręczników i instytutów doradczych.
Podsuszenie zielonki do nieodpowiedniej zawartości suchej masy to jeden z najczęstszych błędów przy produkcji sianokiszonki, z którym spotykają się zarówno początkujący, jak i bardziej doświadczeni rolnicy. Często mylnie uważa się, że im bardziej sucha masa, tym lepiej – stąd zdarzają się próby podsuszania nawet powyżej 60%, a nawet do poziomu charakterystycznego dla siana, czyli ponad 80%. Jednak taka przesuszona zielonka praktycznie nie poddaje się dobrej fermentacji mlekowej. W skrajnych przypadkach nie uda się stworzyć warunków beztlenowych, a bakterie kwasu mlekowego nie mogą wystarczająco intensywnie działać. To prowadzi do strat składników pokarmowych i niepełnej stabilizacji, a kiszonka pleśnieje lub się przegrzewa. Z drugiej strony, jeśli sucha masa jest zbyt niska, przykładowo poniżej 40%, to masa roślinna będzie za wilgotna. Nadmiar wody skutkuje wyciekiem soków, w których tracą się cenne składniki pokarmowe. Poza tym takie warunki sprzyjają rozwojowi niepożądanych bakterii masłowych, co bardzo pogarsza jakość kiszonki i może ją zupełnie zdyskwalifikować z żywienia. Utrzymywanie zielonki w zakresie 40-60% suchej masy nie jest przypadkowe – to efekt wieloletnich badań i doświadczeń, a także potwierdzonych dobrych praktyk gospodarstw nastawionych na wysoką jakość paszy objętościowej. Moim zdaniem, wiele osób przecenia rolę samego zakiszacza albo dodatków chemicznych, nie dbając o optymalny poziom podsuszenia, co kończy się potem problemami ze stabilnością kiszonki. Klucz to właśnie odpowiedni balans – ani za mokro, ani za sucho. Warto mierzyć wilgotność, a nie polegać tylko na wyglądzie czy dotyku zielonki.