Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Sprzęt i technika pasieczna Ekonomia i organizacja produkcji
Dzięki zastosowaniu pługa z pogłębiaczem można uniknąć
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Pług z pogłębiaczem to taki sprytny wynalazek, który naprawdę może zdziałać cuda w gospodarstwie, jeśli chodzi o zapobieganie powstawaniu podeszwy płużnej. Podeszwa płużna to nic innego jak taka twarda warstwa gleby, która tworzy się tuż pod właściwą głębokością orki, zwłaszcza gdy przez kilka lat używa się zwykłego pługa bez pogłębiacza na tej samej głębokości. Ta warstwa jest bardzo zbita i praktycznie nieprzepuszczalna na wodę i powietrze, więc korzenie roślin mają duży kłopot, żeby się przez nią przebić. Z mojego doświadczenia wynika, że w gospodarstwach, gdzie stosuje się pogłębiacze, gleba jest znacznie luźniejsza i lepiej się napowietrza, co przekłada się na lepszy wzrost roślin. Pogłębiacz rozrywa tą zbitą warstwę i umożliwia lepszy rozwój systemu korzeniowego. W branży rolniczej to już niemal standard – wielu rolników nie wyobraża sobie uprawy bez tego elementu, bo wiedzą, że tylko w ten sposób można utrzymać wysoką jakość gleby na dłuższą metę. Mało kto zwraca uwagę, że pług z pogłębiaczem to nie tylko orka, ale też profilaktyka na lata. Takie rozwiązania są zalecane w wielu podręcznikach i na szkoleniach rolniczych, choć czasem niektórzy myślą, że to zbędny bajer. Nic bardziej mylnego – pogłębiacz to inwestycja w zdrową, przepuszczalną glebę, która odpłaci się lepszymi plonami. Jeśli ktoś planuje uprawiać głęboko korzeniące się rośliny, to bez pogłębiacza wcześniej czy później pojawią się problemy. Dobrym przykładem jest kukurydza czy buraki – tam każdy centymetr swobody dla korzeni jest na wagę złota.
Wybierając odpowiedź inną niż zapobieganie powstawaniu podeszwy płużnej, łatwo wpaść w pułapkę uproszczeń dotyczących funkcji pogłębiacza. Często można usłyszeć, że pogłębiacz poprawia przykrycie resztek pożniwnych, ogranicza zachwaszczenie czy tworzenie bruzd, jednak w praktyce te efekty są raczej uboczne i nie powinny być głównym celem tej technologii. Przykrycie resztek pożniwnych zależy głównie od konstrukcji odkładnicy i pracy samego pługa, a pogłębiacz nie ma istotnego wpływu na ten proces – on działa głębiej, pod warstwą orną. Jeśli chodzi o walkę z zachwaszczeniem perzem, to niestety, sam pogłębiacz tego problemu nie rozwiązuje. Skuteczne zwalczanie perzu wymaga raczej mechanicznego rozrywania kłączy i odpowiedniej agrotechniki, a nie tylko spulchnienia gleby pod orką. Równie błędnym jest myślenie, że pogłębiacz wpływa na liczbę bruzd i grzbietów – to akurat kwestia prowadzenia pługa, szerokości roboczej i szerokości odkładnic. Pogłębiacz idzie głębiej, rozrywa tylko twardą warstwę gleby, najczęściej nie zmieniając praktycznie obrazu powierzchni pola. Moim zdaniem wiele osób powiela takie mity, bo nie do końca rozumie mechanizm powstawania podeszwy płużnej oraz rolę pogłębiacza. To narzędzie włącza się do pracy właśnie wtedy, gdy zależy nam na poprawie struktury głębszych warstw gleby i uniknięciu zjawiska zaskorupienia pod warstwą orną. Warto więc pamiętać, by nie przeceniać roli pogłębiacza w kwestiach, na które faktycznie nie ma większego wpływu, i skupić się na jego najważniejszej funkcji – ochronie gleby przed zbitą podeszwą, co przekłada się na długofalową żyzność i zdrowotność upraw.