Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Gospodarka pasieczna Chów i hodowla pszczół
Jaka powinna być temperatura i wilgotność w pomieszczeniu do przekładania larw?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Dobór odpowiedniej temperatury i wilgotności w pomieszczeniu do przekładania larw to totalna podstawa w prawidłowej gospodarce pasiecznej. W praktyce przyjęło się, że optymalne warunki dla tej czynności to właśnie 22-27°C i wilgotność na poziomie 70%. Moim zdaniem, jeśli ktoś tego nie dopilnuje, może się spodziewać obniżonej przeżywalności larw, a co za tym idzie – znacznie gorszych wyników w wychowie matek pszczelich. Większość podręczników branżowych (np. „Wychów matek pszczelich” T. Jerzego Wilde) podkreśla, że zbyt niska temperatura spowalnia metabolizm larw i może prowadzić do drobnych uszkodzeń, a zbyt wysoka – do przegrzania. Z kolei wilgotność trochę za niska lub zbyt wysoka wpływa na ryzyko przesuszenia albo pleśnienia. Doświadczalnie, w dużych pasiekach, od lat stosuje się właśnie ten przedział – 22-27°C jest komfortowy dla młodych larw, a 70% wilgotności chroni je przed wysychaniem. Co ciekawe, niektórzy hodowcy wykorzystują komory klimatyczne do zapewnienia takich warunków, żeby mieć całkowitą pewność, że wszystko idzie zgodnie z planem. Odpowiednia temperatura i wilgotność to też komfort Twojej pracy – łatwiej się skupić i nie przejmować się niepotrzebnymi stratami. Takie szczegóły naprawdę mają znaczenie, bo tu liczy się każdy procent przeżywalności!
Wybór temperatury i wilgotności niższej lub wyższej niż zalecana przez branżowe standardy to jeden z najczęstszych błędów początkujących pszczelarzy. Część osób zakłada, że wystarczy po prostu „ciepło” i „w miarę wilgotno”, a przecież larwy pszczół są bardzo wrażliwe na wahania tych parametrów. Przy temperaturze 18-20°C nawet przy dobrym poziomie wilgotności larwy rozwijają się wolniej, mogą łapać mikrourazy, a to potem wychodzi np. słabszymi matkami czy większą śmiertelnością. Z kolei 20-27°C brzmi nieźle, ale jeśli wilgotność spadnie do 60%, to ryzykujesz przesuszenie larw – sam widziałem, jak taki drobiazg potrafi zepsuć całą partię wychowu. Wilgotność 60% to raczej minimum do przechowywania miodu niż pracy z larwami, które szybko tracą wodę. Pomyłka polega też często na przekładaniu warunków z innych etapów gospodarki pasiecznej (np. zimowli czy magazynowania sprzętu) na pracę z larwami – a to zupełnie inne wymagania. Wilgotność 70% i temperatura 22-27°C nie są przypadkowe – to wynik lat doświadczeń i obserwacji najlepszych hodowców matek. Trzymanie się innych zakresów kończy się często stratami, których można było uniknąć. Czasami wynika to też z braku odpowiedniego sprzętu do kontroli parametrów w pomieszczeniu, ale moim zdaniem, nawet najprostszy termohigrometr wystarczy, żeby uniknąć błędów. W skrócie – każde odstępstwo od zalecanego przedziału to niepotrzebne ryzyko, którego łatwo uniknąć, stosując sprawdzone wartości.