Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Chów i hodowla pszczół Choroby i zdrowie pszczół
Która choroba, wywoływana przez roztocza pokazane na zdjęciu, występuje w zasadzie w każdej pasiece, a jej rozprzestrzenianie zwalczane jest dzięki ciągłemu stosowaniu zabiegów biologicznych i chemicznych?

Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Warroza to absolutny klasyk, jeśli chodzi o problemy w każdej pasiece. To choroba wywoływana przez roztocza Varroa destructor, które są naprawdę groźne dla pszczół miodnych. Praktycznie nie spotyka się dziś rodzin pszczelich wolnych od tego pasożyta – to taki wróg numer jeden wszystkich pszczelarzy. Roztocz żeruje na czerwiu oraz dorosłych pszczołach, osłabiając je i przenosząc dodatkowo wirusy. Moim zdaniem, bez systematycznego monitorowania i regularnych zabiegów – zarówno biologicznych (stosowanie biotechnicznych metod jak usuwanie czerwiu trutowego czy izolowanie matek), jak i chemicznych (np. kwas szczawiowy, amitraz, preparaty na bazie tymolu) – nie ma szans na utrzymanie zdrowej rodziny pszczelej przez cały sezon. To właśnie dzięki takim zróżnicowanym działaniom, zgodnym z zaleceniami Polskiego Związku Pszczelarskiego czy wytycznymi weterynaryjnymi, można realnie ograniczać populację roztoczy w ulu. Z mojego doświadczenia wynika, że największym błędem jest zaniedbanie systematyczności lub bazowanie tylko na jednym sposobie zwalczania. Warroza jest tak podstępna, że co roku warto coś zmieniać w strategii i nie poprzestawać na chemii – to typowa dobra praktyka branżowa. Kto nie doceni tej choroby, szybko przekona się, jak duże może wyrządzić straty, bo zawalone rodziny to niestety standard przy braku profilaktyki.
Przy pytaniu o choroby pszczół łatwo popełnić błąd z powodu podobieństwa nazw czy objawów, jednak tylko warroza jest wywoływana przez roztocza Varroa destructor i występuje praktycznie w każdej polskiej pasiece. Nosema, choć rzeczywiście jest bardzo poważną chorobą pszczół, wywoływana jest przez grzyby z rodzaju Nosema (najczęściej Nosema apis i Nosema ceranae). Objawia się głównie biegunkami i osłabieniem rodzin, ale nie ma tu żadnego związku z roztoczami jako czynnikiem sprawczym. Podstawowym błędem myślowym jest utożsamianie wszelkich chorób pszczół z pasożytami zewnętrznymi – nosemoza rozwija się wewnątrz przewodu pokarmowego owada i nie wymaga typowych zabiegów chemicznych stosowanych przeciw roztoczom. Zgnilec natomiast to choroba bakteryjna, wywołana przez Paenibacillus larvae (zgnilec amerykański) albo Melissococcus plutonius (zgnilec europejski). Tu kluczowe są zupełnie inne metody zwalczania, łącznie z utylizacją uli, rodzin i sprzętu – nie ma tu jednak mowy o roztoczach. Kiślica z kolei jest wywoływana przez pleśnie i bakterie gnilne, najczęściej w skutek zawilgocenia ula, co też nie ma związku z pasożytami zewnętrznymi. W praktyce błędne odpowiedzi wynikają głównie z braku rozróżnienia między chorobami pasożytniczymi, bakteryjnymi i grzybiczymi oraz niewłaściwego kojarzenia objawów z konkretnym czynnikiem chorobotwórczym. Warto pamiętać, że tylko warroza jako jedyna wymaga ciągłego, zintegrowanego zwalczania biologiczno-chemicznego i monitorowania populacji roztoczy zgodnie z najnowszymi wytycznymi branżowymi. Pozostałe wymienione choroby mają zupełnie inne podłoże i metody profilaktyki.