Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Pozyskiwanie i przetwarzanie produktów pszczelich Sprzęt i technika pasieczna Rośliny miododajne i pożytki
Który dodatkowy element wyposażenia jest niezbędny w pasiece korzystającej z pożytku wrzosowego?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Rozluźniacz do miodu to taki trochę niedoceniany, a wręcz niezbędny sprzęt, zwłaszcza jeśli chodzi o pasieki korzystające z pożytku wrzosowego. Miód wrzosowy różni się bardzo od innych, bo jest dużo bardziej galaretowaty i trudniej się go odwirowuje w tradycyjny sposób. Niektórzy początkujący pszczelarze próbują radzić sobie bez rozluźniacza, ale to trochę jak walka z wiatrakami – miód wrzosowy po prostu nie ruszy bez przygotowania. Dobrym standardem w branży jest stosowanie urządzenia, które rozbija strukturę żelu wrzosowego i sprawia, że miód można łatwo oddzielić od plastrów w miodarce. Praktyka pokazuje, że właściwie bez rozluźniacza nie da się uzyskać zadowalającej wydajności ani jakości finalnego produktu. Czasem widuję, jak ktoś próbuje używać jedynie odsklepiacza, ale to za mało – struktura wrzosowego jest zbyt zbita. Profesjonaliści zawsze mają rozluźniacz pod ręką, bo wiedzą, że liczy się i czas, i jakość miodu. Warto też zauważyć, że w literaturze fachowej oraz na kursach pszczelarskich wrzos wymienia się jako typowy przykład, gdzie rozluźniacz stanowi absolutny must-have w sezonie wrzosowym. Moim zdaniem inwestycja w rozluźniacz zwraca się bardzo szybko, bo efektywność pozyskiwania miodu wrzosowego rośnie o kilka poziomów.
Wybierając wyposażenie pasieki pracującej z pożytkiem wrzosowym, łatwo się pomylić, bo większość sprzętów – takich jak miodarka promienista, odsklepiacz widelcowy czy cedzidło – kojarzy się z uniwersalnymi etapami pozyskiwania miodu. Jednak w kontekście wrzosu sprawa wygląda trochę inaczej. Miodarka promienista to faktycznie podstawowe urządzenie do odwirowywania większości miodów, ale przy miodzie wrzosowym jej skuteczność jest mocno ograniczona. Główny problem polega na konsystencji miodu wrzosowego – jest on żelowy, gęsty i nie wypływa swobodnie z komórek plastra nawet przy intensywnym wirowaniu. To powoduje, że sama miodarka, nawet najlepsza, nie wystarczy. Odsklepiacz widelcowy z kolei służy przede wszystkim do usuwania warstwy wosku zamykającej komórki, a nie do rozbijania galaretowatej struktury miodu wrzosowego. Wielu pszczelarzy sądzi, że skoro odsklepili plastry, to miód już poleci, ale przy wrzosie to nie działa. Podobnie cedzidło do miodu – jest przydatne, ale tylko do filtracji już wyekstrahowanego miodu z drobinek wosku i innych zanieczyszczeń, nie wpływa jednak w ogóle na sam proces oddzielania gęstego, żelowego miodu od plastra. Typowym błędem jest więc traktowanie sprzętów uniwersalnych jako wystarczających do każdego rodzaju miodu. Praktyka pszczelarska pokazuje jednak, że miód wrzosowy wymaga specjalnego rozluźniacza, który mechanicznie rozbija żelową strukturę, umożliwiając efektywne wywirowanie. Takie są też zalecenia doświadczonych pszczelarzy oraz standardy branżowe. Jeśli ktoś liczy, że miodarka czy cedzidło załatwią sprawę, to niestety musi się liczyć ze stratą czasu i miodu – wrzos jest bardzo specyficzny i wymaga szczególnego podejścia technologicznego.