Kwalifikacja: ROL.09 - Organizacja i nadzorowanie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Technik pszczelarz
Kategorie: Gospodarka pasieczna Ekonomia i organizacja produkcji
Który kwas jest najbardziej pożądany w czasie zakiszania pasz?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Kwas mlekowy to zdecydowanie najlepszy wybór podczas zakiszania pasz i to nie jest przypadek – to potwierdzają zarówno praktyczne doświadczenia rolników, jak i zalecenia technologów produkcji pasz. Ten kwas powstaje naturalnie w wyniku fermentacji bakteryjnej, szczególnie wtedy, gdy w kiszonce dominują bakterie kwasu mlekowego (LAB). Wysoka zawartość kwasu mlekowego świadczy o dobrze przeprowadzonej fermentacji, bo właśnie on najlepiej zakwasza środowisko, hamując rozwój niepożądanych drobnoustrojów, takich jak bakterie gnilne czy grzyby pleśniowe. Co ciekawe, kiszonka bogata w kwas mlekowy jest nie tylko trwalsza, ale też smaczniejsza i bardziej strawna dla zwierząt, co realnie przekłada się na ich zdrowie i wydajność. To kluczowe – dobra kiszonka w praktyce to lepsza produkcja mleka czy mięsa. Warto dodać, że według zaleceń branżowych (np. norm INRA czy publikacji Instytutu Zootechniki w Krakowie) kiszonka powinna zawierać głównie właśnie kwas mlekowy, a jak najmniej tzw. kwasów wtórnych (octowego, masłowego). Oczywiście, trochę tego octowego zawsze się pojawi, ale za dużo – i już pasza może śmierdzieć, mieć gorszą wartość pokarmową, trudniej się przechowuje. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce mieć naprawdę porządną paszę na zimę, to musi dbać o to, by proces fermentacji szedł właśnie „w stronę” kwasu mlekowego. Nie ma lepszej metody na zabezpieczenie jakości kiszonki.
Wielu osobom może się wydawać, że inne kwasy obecne podczas zakiszania – takie jak octowy, mrówkowy czy stearynowy – również spełniają ważną rolę, ale to dosyć powszechny błąd interpretacyjny. Kwas octowy rzeczywiście w pewnych ilościach pojawia się w kiszonkach, bo produkują go niektóre bakterie, zwłaszcza jeśli fermentacja nie przebiega idealnie lub gdy brakuje szybko fermentujących cukrów. Jednak przewaga kwasu octowego nad mlekowym nie jest pożądana – z mojego doświadczenia wynika, że taka kiszonka szybko traci na jakości, staje się mniej apetyczna dla zwierząt i nawet może prowadzić do obniżenia strawności. Przemysł paszowy wyraźnie podkreśla, że za dużo kwasu octowego to większe straty energetyczne i gorsze parametry przechowywania. Kwas stearynowy natomiast nie jest w praktyce istotnym składnikiem procesu fermentacji pasz – to kwas tłuszczowy, który nie bierze udziału w zakiszaniu i jego obecność nie ma żadnego wpływu na zabezpieczenie paszy przed psuciem się. Wskazanie go jako pożądanego składnika jest więc całkowicie bezzasadne. Co do kwasu mrówkowego, to owszem, bywa używany jako konserwant do hamowania niepożądanej fermentacji, ale nie jest on wynikiem naturalnej fermentacji kiszonkarskiej i nie jest pożądanym produktem końcowym procesu zakiszania. Dodawanie go to raczej zabieg techniczny, a nie cel fermentacji. Typowy błąd myślowy to uznanie, że każdy kwas obecny w kiszonce działa korzystnie – niestety, tylko kwas mlekowy zapewnia optymalne warunki przechowywania i bezpieczeństwo paszy. Praktyka, jak i literatura branżowa, podkreśla jedno: im więcej mlekowego, tym lepiej zabezpieczona i wartościowsza kiszonka.