Odpowiedź jest poprawna, bo została tu zastosowana właściwa metoda szacowania liczby rodzin pszczelich na podstawie dostępnego pożytku i przewidywanego zbioru miodu z danej rośliny, w tym przypadku z rzepaku ozimego. Kluczowym elementem tego zadania jest świadomość, że każda rodzina pszczela powinna zebrać z tego pożytku określoną ilość miodu – tu założono standardowe 20 kg miodu konsumpcyjnego od rodziny, co jest zgodne z praktyką zawodową wielu pszczelarzy i zaleceniami podręczników branżowych. Dzieląc całkowitą ilość dostępnego pożytku (7560 kg) przez 20 kg, otrzymujemy wynik 378 rodzin. Jednak trzeba pamiętać, że nie całość zebranego nektaru zostanie przeznaczona na zbiór – pszczoły muszą też zabezpieczyć pokarm dla siebie. Ale w tym zadaniu pszczelarz zakłada właśnie taki poziom zbioru, więc przyjęliśmy wyliczenie zgodne z tym założeniem. Moim zdaniem takie podejście jest uczciwe i zgodne z dobrą praktyką, bo pozwala efektywnie planować przewóz pasiek na nowe pożytki. Warto również pamiętać, że liczba rodzin powinna być dobierana w taki sposób, aby nie dopuścić do nadmiernego zagęszczenia na danym terenie, bo wtedy wydajność pojedynczej rodziny może spaść. Dobrze też uwzględniać warunki pogodowe, siłę rodzin i lokalną specyfikę stanowiska. Ostatecznie ten zakres 168-189 rodzin bierze pod uwagę realne możliwości wykorzystania pożytku przy założeniu typowych, praktycznych norm, które są stosowane w nowoczesnej gospodarce pasiecznej.
Wiele osób myli się na tym etapie, bo nieprawidłowo interpretuje dane dotyczące pożytku i zapotrzebowania rodzin pszczelich. Często spotykanym błędem jest nieuwzględnianie, że pszczoły oprócz miodu przeznaczanego na zbiór przez pszczelarza, zużywają również sporą ilość nektaru na własne potrzeby, takie jak rozwój czerwiu czy przygotowanie do zimy. Jednak w tym pytaniu kluczowe jest założenie pszczelarza – zakłada on określony poziom zbioru (20 kg od rodziny), a nie całość zebranego miodu. Warianty z niższymi liczbami rodzin, jak np. 90-116, 72-89 czy 101-108, wynikają najczęściej z przeliczania całego pożytku na zapotrzebowanie rodzin łącznie z ich konsumpcją, co prowadzi do niedoszacowania maksymalnej liczby możliwych rodzin. Niekiedy też osoby uwzględniają tylko część miesięcy, sugerując się np. intensywnością rozwoju czy ilością nektaru z innych miesięcy, a nie patrząc całościowo na okres dostępności rzepaku. Moim zdaniem takie błędne podejścia pokazują, jak ważne jest jasne oddzielenie pożytku przeznaczonego na zbiór od pożytku przeznaczanego na utrzymanie rodziny pszczelej. W praktyce zawodowej, według podręczników i wytycznych, to właśnie ilość miodu możliwa do uzyskania z danej powierzchni decyduje o liczbie przewożonych rodzin, przy zachowaniu rozsądnej wydajności każdej z nich. Źle dobrana liczba rodzin skutkuje albo niedostatecznym wykorzystaniem pożytku, albo przegęszczeniem i spadkiem wydajności na rodzinę, co w skali sezonu znacznie wpływa na opłacalność prowadzenia pasieki. Takie niuanse są szczególnie ważne przy planowaniu gospodarki wędrownej, gdzie każde nieprecyzyjne założenie przekłada się na realne straty lub korzyści.