W pytaniu chodziło o umiejscowienie zestawów basowych w systemach nagłośnieniowych, które nie są podwieszane. Umieszczenie ich pod zestawami średniotonowymi to właściwe rozwiązanie i taka praktyka dominuje w branży. Chodzi tu nie tylko o organizację przestrzeni na scenie, ale przede wszystkim o fizykę rozchodzenia się dźwięku o niskich częstotliwościach. Bas ma największą energię i przez to – największą masę sprzętu, dlatego zawsze lepiej, żeby był postawiony na podłożu. To minimalizuje ryzyko wibracji czy niestabilności innych elementów systemu. Dźwięk niskotonowy rozchodzi się zresztą dużo bardziej kierunkowo, jeśli głośniki stoją na ziemi i są blisko siebie – to tzw. efekt ground stackingu, który poprawia efektywność basu. W praktyce często spotkać można układ: subwoofery na dole, na nich bezpośrednio zestawy średniotonowe, a na samym szczycie – wysokotonówki. Wielu realizatorów twierdzi, że takie ułożenie nie tylko poprawia brzmienie, ale też zwiększa bezpieczeństwo całego systemu, bo najcięższe elementy nie są podnoszone wysoko. Oczywiście, na dużych scenach czasem stosuje się podwieszane subbasy, ale w klasycznych systemach stackowanych to właśnie opisany układ jest standardem. Szczerze mówiąc, moim zdaniem nie warto kombinować z innym ustawieniem, bo można sobie tylko narobić problemów z fazą i z akustyką całego systemu.
Wiele osób ma mylne przekonania na temat ustawiania głośników basowych w tradycyjnych, niepodwieszanych systemach nagłośnieniowych. Spotkałem się z opiniami, że wystarczy je postawić tylko z jednej strony sceny – lewej albo prawej – żeby zaoszczędzić miejsce lub uprościć montaż. Jednak takie podejście jest poważnym błędem z punktu widzenia równomierności pokrycia dźwiękiem całej przestrzeni odsłuchowej. Bas rozchodzi się we wszystkich kierunkach, a ustawienie subwooferów tylko po jednej stronie prowadzi do powstawania nieprzewidywalnych stref głośniejszych i cichszych (tzw. efektów fal stojących), co potrafi dosłownie zrujnować odbiór koncertu lub imprezy. Podobnie, niektórzy myślą, że można zbudować wieżę w odwrotnej kolejności, czyli ustawić głośniki basowe na samej górze. To niepraktyczne i wręcz niebezpieczne – subwoofery są bardzo ciężkie, a ich wibracje potrafią zdegradować dźwięk i stabilność całego systemu. Dodatkowo, z punktu widzenia fizyki, umieszczanie niskotonowych głośników na górze nie ma sensu, bo bas najlepiej przenosi się przez podłoże, a nie z wysokości. Najczęstszy błąd to także mylenie roli poszczególnych pasm – basy nie mają za zadanie nagłaśniać wyłącznie jednej strony, tylko całą przestrzeń równomiernie, stąd praktyka ustawiania ich pod zestawami średniotonowymi jest nie tylko logiczna, ale wręcz standardowa w branży. Gdyby subwoofery znalazły się nad zestawami wysokotonowymi, mielibyśmy do czynienia z kompletnie nieoptymalnym systemem – akustycznie i konstrukcyjnie. W rzeczywistości większość profesjonalnych realizatorów dźwięku trzyma się właśnie opisanego układu z subbasami na dole, bo to po prostu działa najlepiej i najbezpieczniej.