High Cut to określenie, które w praktyce studyjnej spotyka się bardzo często, szczególnie podczas obróbki dźwięku w miksie czy nagraniach. Oznacza ono filtr górnozaporowy, czyli taki, który odcina lub tłumi częstotliwości powyżej określonego progu – zostawia pasmo poniżej tej granicy. Moim zdaniem, znajomość tych terminów to absolutne podstawy pracy z dźwiękiem, bo High Cut często wykorzystuje się, żeby pozbyć się nieprzyjemnych sybilantów, szumów wysokoczęstotliwościowych albo po prostu przyciemnić brzmienie instrumentu. Standardem w branży audio jest wrzucenie High Cut np. na gitarę akustyczną, żeby nie przebijała się zbyt ostro ponad resztę miksu. Z mojego doświadczenia, nawet w radiu czy telewizji operatorzy korzystają z tych filtrów, żeby głos brzmiał bardziej naturalnie i nie kłuł w uszy. Filtry górnozaporowe są też często obecne w urządzeniach sieciowych, bo czasem trzeba ograniczać przepustowość wyższych częstotliwości, żeby nie wprowadzać zakłóceń. W literaturze anglojęzycznej spotkasz się z synonimem „low pass filter” – to dokładnie to samo, chociaż polskie High Cut może brzmieć trochę myląco na początku nauki. Najlepiej poeksperymentować z takim filtrem na dowolnym oprogramowaniu DAW: od razu słychać, co się dzieje z wysokimi częstotliwościami. Generalnie, im szybciej się to ogarnie, tym łatwiej potem rozumieć, co dzieje się w torze audio.
Wiele osób, zaczynając przygodę z filtrami audio, myli się co do ich nazewnictwa – i nic dziwnego, bo polskie tłumaczenia bywają nieintuicyjne, a w branży używa się często angielskich pojęć. High Cut faktycznie bywa mylony z filtrem dolnozaporowym, czyli takim, który wycina niskie częstotliwości – jednak to zupełnie odwrotna funkcja. Filtr dolnozaporowy (często określany jako High Pass) przepuszcza tylko sygnały powyżej ustalonej częstotliwości, a więc wycina basy, zostawiając górę. Natomiast High Cut (czyli filtr górnozaporowy, znany też jako Low Pass) robi dokładnie odwrotnie: tłumi wysokie częstotliwości i przepuszcza dół. To bardzo praktyczne w sytuacjach, gdy trzeba stonować szelesty, szumy lub ostre dźwięki – np. wokale, talerze czy gitary elektryczne. Pasmozaporowy natomiast (Band Stop/Notch) wycina wybrany zakres częstotliwości – najczęściej stosowany np. do eliminacji przydźwięku sieciowego 50 Hz czy konkretnych rezonansów – ale nie jest to to samo, co High Cut, bo pasmozaporowy nie ma symetrii wokół dolnej lub górnej granicy, tylko wokół środka zakresu. Pasmowoprzepustowy (Band Pass) z kolei przepuszcza tylko określony zakres i tłumi wszystko poniżej i powyżej. Mylenie tych nazw wynika najczęściej z nieznajomości angielskich terminów lub szybkiego tłumaczenia w głowie – a jednak warto wiedzieć, że High Cut to zawsze tłumienie góry, a nie dołu czy środka pasma. W praktyce audio i elektroniki te filtry mają zupełnie inne zastosowania i dobór niewłaściwego może zupełnie zepsuć brzmienie lub funkcję układu. Branżowe DAW-y, procesory oraz miksery stosują te określenia bardzo konsekwentnie, więc znajomość poprawnej terminologii znacznie ułatwia komunikację i sprawniejsze działanie w środowisku technicznym.