Przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy to absolutna podstawa w pracy realizatora dźwięku – zarówno przy dużym koncercie, jak i lokalnym evencie. Moim zdaniem to często niedoceniana sprawa, a tak naprawdę bez tego cała reszta nie ma sensu. Zgodność z przepisami BHP nie tylko chroni zdrowie i życie realizatora, artystów czy publiczności, ale też pozwala uniknąć poważnych konsekwencji prawnych i finansowych. Przykładowo, podczas montażu i rozmieszczania sprzętu trzeba zwracać uwagę na stabilność statywów, właściwe rozłożenie kabli (żeby nikt się nie potknął), odpowiednie zabezpieczenie linii zasilających oraz stosowanie środków ochrony osobistej – chociażby słuchawek wygłuszających. W praktyce każdy fachowiec musi znać procedury ewakuacyjne, umieć ocenić ryzyko przy pracy na wysokości czy z ciężkim sprzętem, a nawet wiedzieć, jak działa ochrona przeciwporażeniowa w instalacjach nagłośnieniowych. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet najlepszy dźwięk nic nie znaczy, jeśli ktoś dozna urazu przez zlekceważenie zasad BHP. W branży przyjęło się, że bezpieczeństwo zawsze jest ważniejsze niż presja czasu czy oczekiwania organizatora. Tak jest nie tylko w Polsce, ale i według międzynarodowych standardów jak np. wytyczne Health and Safety Executive czy polskie rozporządzenia Ministerstwa Pracy i Polskiego Komitetu Akustyki. Dlatego stawianie na BHP to nie tylko wymóg prawny, ale po prostu zdrowy rozsądek.
Skupienie się wyłącznie na wytycznych organizatora imprezy może wydawać się naturalne, bo w końcu to klient wyznacza swoje oczekiwania i ponosi odpowiedzialność za całość wydarzenia. Jednak w praktyce często organizatorzy nie są w pełni świadomi wszystkich aspektów technicznych i prawnych związanych z realizacją dźwięku – w tym właśnie przepisów BHP. Trzymanie się tylko ich wskazówek bez analizy ryzyka może prowadzić do lekceważenia spraw fundamentalnych, jak zabezpieczenie kabli, właściwy dobór sprzętu czy kontrola środowiska pracy pod kątem zagrożeń. Z kolei dostosowanie mocy nagłośnienia do audytorium i akustyki sali jest oczywiście bardzo ważne dla jakości odbioru dźwięku i komfortu słuchaczy, ale nie może być uznane za najważniejsze – nie spełnia funkcji nadrzędnej wobec ochrony życia i zdrowia. Wielu ludzi myśli, że techniczne aspekty są kluczowe, jednak praktyka pokazuje, że nawet najlepszy dźwięk nie zrekompensuje wypadku czy zagrożenia dla uczestników imprezy. Zapewnienie odpowiedniego zasilania dla sceny i nagłośnienia to podstawa z punktu widzenia funkcjonowania systemu, ale znów – brak odpowiednich zabezpieczeń elektrycznych, sprawdzenia instalacji pod kątem BHP, grozi porażeniem prądem czy pożarem. Najczęstszym błędem myślowym jest przekonanie, że bezpieczeństwo jest czymś automatycznym lub bezpośrednio wynika z dobrego planowania technicznego – tymczasem to zupełnie inna dziedzina, która wymaga osobnej, świadomej uwagi. Dobre praktyki branżowe jasno mówią, że kwestie bezpieczeństwa i higieny pracy są bezwzględnie nadrzędne nad wszelkimi innymi celami, nawet tymi najważniejszymi z punktu widzenia realizacji dźwięku. Dopiero po ich zapewnieniu można przejść do optymalizacji brzmienia, dostosowania parametrów systemu czy spełniania oczekiwań organizatora.