Właśnie taki wynik pokazuje, że masz już dobre wyczucie praktyki nagłośnieniowej! Moc RMS głośnika, żeby osiągnąć poziom 106 dB SPL w odległości 16 metrów, gdy efektywność wynosi 100 dB (przy 1 W i 1 m), faktycznie trzeba policzyć z uwzględnieniem prawa odwrotności kwadratu odległości oraz logarytmicznych zależności SPL od mocy. Z mojego doświadczenia, w większości sprzętu zawodowego to właśnie przeliczanie dB i mocy bywa najczęściej źródłem błędów — a tu wszystko się zgadza. Przy oddaleniu od źródła punktowego o 16 m tracimy 24 dB względem odległości 1 m (bo 20·log(16/1) = 24 dB), więc żeby zyskać te dodatkowe 6 dB ponad efektywność głośnika i zniwelować stratę z odległości, musimy zwiększyć moc. Skok o każde 3 dB wymaga podwojenia mocy – czyli 6 dB to czterokrotność. Z 1 W robi się 4 W dla 6 dB, ale przez stratę odległości potrzeba aż 1 000 W, żeby wszystko się zgadzało. Tak się to kalkuluje praktycznie przy projektowaniu dużych systemów PA na otwartym terenie. Bardzo ważne jest, żeby nie przeceniać samej mocy – liczy się też efektywność przetwornika, warunki propagacji i charakterystyka źródła. W realnym świecie często projektanci nie doszacowują tych strat – więc taka kalkulacja to podstawa każdej poważnej symulacji nagłośnienia. Wielu inżynierów stosuje dodatkowe zapasy mocy, by uwzględnić dynamikę utworów czy zmienne warunki środowiskowe. Moim zdaniem to wiedza, którą warto ćwiczyć na każdych praktycznych zajęciach – przekłada się bezpośrednio na komfort słuchaczy i skuteczność całego systemu!
Wiele osób napotykając takie zadanie popełnia typowe błędy w szacowaniu zależności pomiędzy mocą głośnika, efektywnością i stratami wynikającymi z odległości. Najczęstszy problem polega na niedocenieniu tego, jak bardzo poziom ciśnienia akustycznego spada wraz z odległością od źródła punktowego. W przypadku pola swobodnego ta zależność jest logarytmiczna – dla każdego podwojenia odległości tracimy aż 6 dB. Przy przeskoku z 1 m na 16 m to już 24 dB. Jeżeli ktoś wybiera zbyt niską moc, np. 500 W albo nawet 2 000 W czy 4 000 W, często bierze pod uwagę jedynie przyrost liniowy lub intuicyjnie szacuje „na oko”, ignorując logarytmiczny charakter tych przeliczeń. Czasami też myli się efektywność głośnika z jego maksymalnym ciśnieniem – 100 dB przy 1 W i 1 m nie oznacza, że dostaniemy 106 dB przy większej mocy bez uwzględnienia dystansu. Poza tym, niektórzy zakładają, że zwiększając moc dwukrotnie, zyskają dwa razy większy SPL – niestety to tak nie działa, bo każdy wzrost o 3 dB wymaga podwojenia mocy. W praktyce takie podejście prowadzi do zbyt słabego lub przewymiarowanego systemu nagłośnienia, co może powodować niepotrzebne zużycie energii albo niedostateczne pokrycie dźwiękiem. Branżowe normy i standardy zawsze każą w pierwszej kolejności dokładnie policzyć straty dystansowe i dobrać moc tak, by była adekwatna do efektywności przetworników oraz oczekiwanego poziomu SPL, przy czym w profesjonalnych zastosowaniach zostawia się jeszcze tzw. headroom na szczyty dynamiczne. Moim zdaniem warto zawsze korzystać z kalkulatorów SPL i nie polegać wyłącznie na szacunkach – to pomaga uniknąć błędów, które potem wychodzą podczas prób i koncertów.