Kategorie: Systemy nagłośnieniowe Akustyka i pomiary
Wybranie wartości 24 ms jako opóźnienia całkowitego dla systemu PA jest jak najbardziej uzasadnione, patrząc na praktykę i fizykę dźwięku. Przesunięcie źródeł niskich częstotliwości o 8 metrów względem frontów głównego systemu powoduje, że dźwięk z tych subwooferów dociera do słuchacza wolniej – dźwięk w powietrzu rozchodzi się z prędkością około 343 m/s (oczywiście to zależy trochę od temperatury, ale przyjmijmy standardowe warunki). Prosty rachunek: 8 metrów dzielone przez 343 m/s daje nam około 0,023 sekundy, czyli 23 ms. W praktyce zaokrągla się to zazwyczaj do 24 ms, żeby złapać pełne wyrównanie czasowe. Ustawiając takie opóźnienie na głównym systemie PA, synchronizujesz moment dotarcia impulsu dźwiękowego do publiczności – zarówno z frontów, jak i z cofniętych subów. Gdybyś nie wyrównał czasów, powstałyby nieprzyjemne interferencje, dziury fazowe albo podbicia w określonych częstotliwościach, co jest dość powszechnym problemem na koncertach w słabo „zestrojonych” systemach. Z mojego doświadczenia, dobre praktyki branżowe wręcz wymagają, by fazowanie i wyrównanie czasowe traktować z największą starannością, bo to podstawa klarowności miksu i kontroli nad niskimi częstotliwościami. W technice live, zwłaszcza na dużych scenach, takie detale jak opóźnienia rzędu milisekund naprawdę robią różnicę. Właśnie dlatego kalkulacja opóźnienia na podstawie odległości i prędkości dźwięku jest jednym z fundamentów ustawiania systemu PA.