Dobrym wyborem jest włączenie zasilania phantom, gdy pracujemy z mikrofonem pojemnościowym. Takie mikrofony potrzebują zewnętrznego napięcia – zwykle +48V – żeby działały prawidłowo i wytwarzały sygnał o odpowiednim poziomie. To zasilanie dostarcza się właśnie poprzez wejście mikrofonowe konsoli za pomocą tzw. zasilania phantom, które przesyłane jest po tych samych przewodach, co sygnał audio (czyli po kablu XLR). Co ciekawe, mikrofony dynamiczne nie wymagają tego typu zasilania, więc tu akurat nie byłoby to konieczne. W praktyce, w wielu studiach czy na scenie, zanim w ogóle coś nagramy lub zrobimy próbę dźwięku, sprawdza się czy phantom jest włączony dla kanałów, gdzie są podpięte mikrofony pojemnościowe – bez tego mogą działać cicho albo wcale. Warto pamiętać, żeby wyłączać phantom przed podłączaniem albo odłączaniem mikrofonu, bo można go uszkodzić, zwłaszcza w starszym sprzęcie. Generalnie, praktycznie każdy profesjonalny mikser ma możliwość włączenia tego zasilania osobno dla każdego kanału lub grupy kanałów. To taka podstawowa wiedza, bez której trudno sobie poradzić na scenie czy w studiu.
W obliczu pracy z mikrofonem pojemnościowym najczęstszym błędem jest założenie, że wystarczy użyć takich funkcji jak tłumik, bramka szumów czy filtr dolnozaporowy. Owszem, te narzędzia są przydatne w pracy realizatorskiej, ale nie zapewniają podstawowych warunków działania mikrofonu pojemnościowego. Tłumik –20dB przydaje się przy bardzo głośnych źródłach dźwięku, chroni wejście przed przesterowaniem, ale nie ma wpływu na zasilanie układów pojemnościowych. Bramka szumów to już zupełnie inna bajka – służy do eliminowania niechcianych dźwięków poniżej określonego poziomu sygnału, co może pomóc w miksie, ale nie w uruchomieniu mikrofonu. Filtr dolnozaporowy natomiast blokuje najniższe częstotliwości, żeby zmniejszyć buczenie czy efekt zbliżeniowy – może być bardzo przydatny przy wokalu czy instrumentach, ale znowu, nie dostarcza mikrofonowi żadnego napięcia. Z mojego doświadczenia to najczęściej mylone kwestie – wydaje się, że skoro coś poprawia jakość sygnału, to od razu jest niezbędne do działania sprzętu. Tymczasem mikrofon pojemnościowy po prostu nie zadziała bez zasilania phantom, bo jego kapsuła i wzmacniacz wymagają prądu. To jest taki branżowy standard i coś, co każdy realizator dźwięku powinien mieć w małym palcu, żeby nie tracić czasu na szukanie przyczyn braku sygnału. Myślę, że to całkiem logiczne, ale rzeczywiście – bez doświadczenia łatwo się tutaj pomylić, bo te wszystkie funkcje konsoli mikserskiej są dość podobnie opisane i kojarzą się z obsługą mikrofonów.