W złączach XLR pin oznaczony cyfrą 1 to zawsze masa, czyli tzw. ground. To naprawdę ważne nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce – zwłaszcza przy pracy z profesjonalnym sprzętem audio. Moim zdaniem, kto raz się pomyli i podłączy masę do innego pinu, dobrze zapamięta, żeby dwa razy sprawdzić schemat. Złącze XLR jest szeroko stosowane w realizacji dźwięku, np. w mikrofonach czy konsoletach mikserskich. Standard wyznaczany przez normę IEC 60268-12 oraz AES (Audio Engineering Society) jasno określa: pin 1 to masa, pin 2 to sygnał dodatni (hot), pin 3 to sygnał ujemny (cold). Przestrzeganie tych zasad pozwala uniknąć przydźwięków, pętli masy czy wręcz uszkodzenia sprzętu. Dobra praktyka mówi, żeby zawsze najpierw sprawdzać oznaczenia na gnieździe oraz w dokumentacji technicznej – ułatwia to diagnostykę w razie problemów. Z mojego doświadczenia wynika, że często zaniedbywany jest temat poprawnego uziemienia, a to przecież klucz do czystego sygnału w studiu czy na scenie. Warto też pamiętać, że prawidłowe lutowanie przewodów do pinu 1 może zapobiec ryzyku niepożądanych zakłóceń. W sumie, znajomość tej zasady to absolutna podstawa dla każdego, kto chce profesjonalnie podchodzić do pracy z audio.
Wiele osób myli się co do numeracji pinów w złączu XLR, bo intuicyjnie wydaje się, że na przykład pin 2 albo 3 powinien być masą, szczególnie jeśli nie miało się jeszcze okazji rozebrać takiej wtyczki czy zajrzeć do dokumentacji. Jednak w praktyce, kierując się standardami branżowymi, sytuacja wygląda jasno – masa w XLR to zawsze pin 1. Niestety, bardzo często spotyka się sytuacje, gdzie sygnał dodatni albo nawet ujemny jest mylony z masą, bo np. w innych typach złączy (jak jack TRS) układ jest zupełnie inny. Pin 2 i pin 3 odpowiadają odpowiednio za sygnał 'hot' (dodatni) i 'cold' (ujemny) – to właśnie te przewodzą właściwy sygnał audio w połączeniach symetrycznych. Masa, czyli ekran, powinna być zawsze podłączona do pinu 1, bo to minimalizuje przesłuchy, zakłócenia oraz eliminuje problem tzw. pętli masy. Wprowadzenie zamieszania między tymi pinami może prowadzić do nieprawidłowej pracy, szumów albo uszkodzenia urządzenia. Często początkujący realizatorzy nie zwracają uwagi na ten podział, szczególnie jeśli łączą różne urządzenia i adaptery – a to prosta droga do problemów technicznych. Warto też pamiętać, że pin 4 (jeśli występuje, bo nie wszystkie XLR mają cztery piny) zwykle służy do dodatkowych funkcji, np. zasilania lampki w niektórych profesjonalnych stołach mikserskich – zdecydowanie nie powinno się go traktować jako masę. Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się standardów – a w przypadku XLR zasada „pin 1 to masa” – pozwala uniknąć mnóstwa nerwów podczas pracy scenicznej czy studyjnej. I jeszcze taka drobna uwaga – zawsze warto mieć pod ręką miernik, żeby potwierdzić, który pin jest faktycznie masą, szczególnie przy nietypowych starociach czy kablach własnej roboty.