Subbasowe głośniki w systemach nagłośnienia scenicznego faktycznie wymagają wzmacniaczy o największej mocy. Wynika to głównie z charakterystyki niskich częstotliwości, które potrzebują więcej energii do wygenerowania tej samej głośności co wyższe pasma. Dźwięki subbasowe (zwykle od ok. 20 Hz do 80-100 Hz) dosłownie 'pchają' powietrze, więc przetwornik i wzmacniacz muszą być w stanie dostarczyć bardzo dużą moc chwilową. Praktycznie na każdym większym koncercie czy w klubie to właśnie subbasy są zasilane najpotężniejszymi końcówkami mocy, często kilkukrotnie mocniejszymi niż te do głośników średnio- i wysokotonowych. To jest trochę tak, jak z samochodem – żeby ruszyć z miejsca, potrzebujesz dużo więcej siły niż do utrzymania stałej prędkości; niskie tony są jak to 'ruszanie z kopyta'. W branży przyjęło się, że subbasy mogą dostawać nawet kilkanaście kilowatów mocy na sekcję, podczas gdy satelity czy głośniki frontowe działają na ułamku tej wartości. Moim zdaniem to jedna z najważniejszych rzeczy, których trzeba się nauczyć, kiedy planuje się systemy nagłośnieniowe – bez solidnej sekcji subbasowej nie zbudujesz profesjonalnego brzmienia na dużej scenie. Polecam jeszcze zerknięcie na dokumentację producentów – praktycznie wszędzie znajdziesz potwierdzenie, że subbasy pożerają najwięcej prądu, a wzmacniacz musi mieć nie tylko dużą moc ciągłą, ale i bardzo wysoką wydajność prądową, żeby nie było przesterów na dynamicznych uderzeniach basu.
Wybór innych głośników niż subbasowe jako najbardziej wymagających pod względem mocy wzmacniacza to częsty błąd, wynikający najczęściej z mylenia pojęć związanych z pasmem przenoszenia i głośnością. Przykładowo, wiele osób sądzi, że głośniki szerokopasmowe lub basowe będą najbardziej 'prądożerne', bo obsługują szerokie lub niskie pasmo. W praktyce jednak, głośniki basowe, choć obsługują niższe częstotliwości niż średniotonowe czy wysokotonowe, to najniższy zakres – poniżej 100 Hz – przypada właśnie na subbasy. Ich zadaniem jest odtwarzanie najgłębszych, najbardziej energetycznych uderzeń, np. stopy perkusyjnej czy subtonów w muzyce elektronicznej, a to wymaga ogromnej mocy chwilowej z wzmacniacza. Wysokotonowe natomiast, mimo że często mają dużą czułość i są kluczowe dla czytelności dźwięku, w ogóle nie potrzebują dużej mocy – wręcz przeciwnie, w większości systemów stosuje się na nie znacznie słabsze wzmacniacze, żeby nie uszkodzić delikatnych driverów. Szerokopasmowe to kompromis, ale z racji rozszerzonego pasma raczej nie generują tak wielkich wymagań mocy w zakresie subbasów, bo fizycznie nie są w stanie efektywnie przenieść tak niskich dźwięków z dużą energią. Często spotykam się z myleniem funkcji tych głośników – wielu osobom wydaje się, że 'im większy głośnik, tym większa moc', ale w praktyce liczy się nie tylko wielkość, lecz także zakres pasma i efektywność przetwornika. Branżowe standardy, np. Rider Techniczny na duże koncerty, jasno określają, że subbasy powinny dostawać najwięcej watów, właśnie po to, żeby scena miała fundament basowy i nie brakowało 'dołu' w miksie. Jeśli chcesz dobrze rozumieć systemy nagłośnienia, warto analizować charakterystyki mocy i pasma wszystkich sekcji – to pomaga unikać takich mylnych założeń i pozwala lepiej planować cały tor audio.