Standard S/PDIF wykorzystuje najczęściej złącze RCA, które w praktyce jest bardzo popularne zwłaszcza w sprzęcie domowym i półprofesjonalnym. To złącze, znane także jako „cinch”, idealnie nadaje się do przesyłania sygnału cyfrowego audio – zazwyczaj w postaci koaksjalnej. Moim zdaniem to jedno z tych rozwiązań, które naprawdę zrobiło furorę, bo pozwoliło uprościć podłączenie amplitunerów, odtwarzaczy DVD czy nawet starszych kart dźwiękowych w komputerach. RCA w S/PDIF najczęściej jest oznaczone pomarańczowym kolorem, żeby nie pomylić go z klasycznymi wejściami analogowymi, i to jest taki fajny, praktyczny detal, na który zawsze warto zwrócić uwagę przy instalacji. Warto jeszcze dodać, że S/PDIF obsługuje też transmisję optyczną, ale wtedy używa się zupełnie innego złącza – Toslink. W porównaniu do XLR czy TRS, które spotykamy raczej w zastosowaniach profesjonalnych i do sygnału analogowego, RCA jest prostsze i bardziej „domowe”, ale w zupełności wystarczające do cyfrowego dźwięku. Użytkownicy często pytają, czy RCA nadaje się do bardzo długich połączeń – moim zdaniem lepiej unikać zbyt długich kabli, bo sygnał cyfrowy przez koncentryk traci jakość przy dużych odległościach, ale w typowych warunkach domowych działa to naprawdę bezproblemowo. Warto o tym pamiętać przy projektowaniu systemów audio.
Zdecydowanie łatwo się pomylić, bo złącza typu TRS, DIN czy XLR naprawdę często spotyka się w świecie audio, ale jednak w zupełnie innych zastosowaniach niż S/PDIF. TRS, czyli popularny „jack” (np. 6,3 mm w mikserach czy słuchawkach), świetnie sprawdza się do przesyłu dźwięku analogowego – mono, stereo, czasem nawet z dodatkowym kanałem na mikrofon, ale nie jest wykorzystywany do transmisji cyfrowej w tym standardzie. DIN natomiast może kojarzyć się ze starszymi sprzętami, na przykład gramofonami, magnetofonami czy nawet komputerami z lat 80., gdzie był królem uniwersalności, jednak S/PDIF nie stosuje tego rozwiązania, bo w praktyce DIN nie zapewnia odpowiednich parametrów transmisji cyfrowej. Jeszcze bardziej mylące może być XLR – to złącze stworzone do symetrycznych połączeń, dzięki czemu ogranicza zakłócenia na długich trasach sygnałowych, i jest podstawą profesjonalnego sprzętu estradowego, ale XLR obsługuje głównie sygnały analogowe, a w wersji cyfrowej – tylko w standardzie AES/EBU, który jest nieco inną technologią niż S/PDIF. Niestety, wielu początkujących myli te standardy, bo na pierwszy rzut oka wszystko wygląda podobnie – ot, złącze i kabel, a jednak technika rządzi się swoimi prawami. Różne złącza mają swoje miejsce w świecie audio, ale jeśli chodzi o typowe, domowe podłączenie cyfrowego sygnału audio S/PDIF, wybieramy zawsze RCA – to praktyczne, szeroko wspierane i zgodne z założeniami standardu Sony/Philips. Takie niuanse są mega ważne, bo sprawiają, że system audio działa stabilnie i bez niepotrzebnych awarii.