Nagłowny mikrofon bezprzewodowy jest zdecydowanie najlepszym wyborem do nagłośnienia wokalistów, którzy dużo się ruszają na scenie — śpiewają i tańczą równocześnie. To rozwiązanie daje pełną swobodę ruchu, nic nie krępuje artysty, nie trzeba się martwić o plączące się kable czy przypadkowe potknięcie na scenie. Moim zdaniem, nie da się tego porównać z innymi opcjami, bo właśnie w branży muzycznej na koncertach czy musicalach nagłowne systemy bezprzewodowe są takim złotym standardem. Takie mikrofony zapewniają też stabilny dystans od ust, więc dźwięk jest równomierny, nie zanika w momencie tańca czy odwracania głowy — to bardzo ważne dla realizatorów dźwięku. Przy okazji, profesjonalne systemy bezprzewodowe potrafią mieć zasięg nawet kilkudziesięciu metrów i różne systemy zabezpieczeń, by nie było zakłóceń, więc naprawdę spokojna głowa. Warto też wiedzieć, że mikrofony nagłowne są lekkie i często mają konstrukcję, która nie przeszkadza artyście w wykonywaniu choreografii. To nie przypadek, że praktycznie na każdej większej produkcji scenicznej, gdzie wokalista musi się dużo ruszać, wybierają właśnie to rozwiązanie — sprawdza się po prostu najlepiej.
Wybierając mikrofon do nagłośnienia artysty, który śpiewa i jednocześnie tańczy na scenie, nie można pominąć aspektu swobody ruchu i wygody użytkownika. Lavalier przewodowy, chociaż bardzo często jest wykorzystywany w prezentacjach czy do nagrywania dialogów w telewizji, zupełnie nie sprawdza się podczas dynamicznych występów scenicznych. Kable ograniczają ruchy, a sam mikrofon może łatwo się przesunąć lub odpaść podczas gwałtownych ruchów. Podobnie jest z nagłownym przewodowym – może daje trochę lepsze ulokowanie przy ustach, jednak kabel wciąż pozostaje ogromną przeszkodą. Artysta musi uważać, żeby się nie zaplątać, a realizatorzy dźwięku mają ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o prowadzenie przewodów na scenie, co często prowadzi do niepotrzebnych kłopotów podczas show. Mikrofon interferencyjny przewodowy, znany też jako shotgun, to narzędzie zupełnie z innej bajki – świetny do rejestrowania dźwięku z odległości, często wykorzystywany w filmie albo do nagrywania pojedynczych źródeł dźwięku spoza sceny, ale nie nadaje się kompletnie do śledzenia ruchomego wokalisty. Przede wszystkim jest bardzo kierunkowy i wymaga precyzyjnego ustawienia, przez co nie „nadąża” za tancerzem i śpiewakiem zmieniającym pozycję. Sądząc po tych błędnych wyborach, można zaobserwować popularny błąd myślowy: skupianie się na samych parametrach dźwiękowych bez uwzględnienia praktycznych aspektów użytkowania na scenie. Dobre praktyki branżowe od dawna wskazują, że jeżeli artysta się rusza, śpiewa, skacze, tańczy – sięga się po mikrofon nagłowny BEZPRZEWODOWY. Dopiero takie rozwiązanie daje prawdziwą wolność i pewność, że głos artysty będzie dobrze słyszalny w każdych warunkach, bez ryzyka szumów, zakłóceń spowodowanych szuraniem kabla czy niestabilnego ulokowania mikrofonu względem ust. Przewód zawsze będzie słabym ogniwem w tej sytuacji. Warto na to zwracać uwagę, bo w pracy technika scenicznego liczy się nie tylko dźwięk, ale też komfort i bezpieczeństwo występujących.