Parametr Feedback w efektach typu delay rzeczywiście odpowiada za ilość słyszalnych powtórzeń sygnału. W praktyce, zwiększając wartość feedbacku, sygnał wychodzący z linii opóźniającej jest ponownie zawracany na jej wejście, co prowadzi do wielokrotnego odtwarzania (czyli echa). Im większy feedback, tym więcej powtórzeń i dłuższe wybrzmiewanie efektu. Z mojego doświadczenia wynika, że podczas miksów live i w studiu bardzo często manipuluję właśnie tym parametrem, chcąc uzyskać subtelny ambience albo bardzo wyraźne, efektowne echo, które praktycznie się nie kończy. Producenci sprzętu i wtyczek najczęściej też opisują feedback jako klucz do ilości odbić – to taki podstawowy kontroler „gęstości” efektu delay. Warto też pamiętać, że przesadzenie z feedbackiem może prowadzić do sprzężeń i niekontrolowanego narastania poziomu sygnału, dlatego według dobrych praktyk zawsze należy uważać, by nie ustawiać go zbyt wysoko bez potrzeby. W wielu nowoczesnych delayach feedback pozwala także na kreatywne eksperymenty, np. automatyczne modulacje czy samonakręcające się efekty dźwiękowe, co jest bardzo popularne choćby w muzyce elektronicznej. Moim zdaniem świadomość pracy z tym parametrem to absolutna podstawa dla każdego, kto chce świadomie wykorzystywać efekty typu delay w miksie i produkcji muzycznej.
W temacie efektów delay bardzo łatwo pomylić różne parametry, bo nazwy często brzmią dość podobnie, a każdy wpływa na co innego. Przykładowo, parametr Damp odpowiada za tłumienie wysokich częstotliwości w powtarzającym się sygnale, co daje wrażenie „starzenia się” echa – im wyższy damping, tym szybciej wybrzmiewające powtórzenia stają się ciemniejsze i mniej wyraźne. To nie ma bezpośredniego wpływu na liczbę odbić, tylko na ich barwę, więc jeśli ktoś sugerował się nazwą, to niestety nie tędy droga. Z kolei Time określa długość opóźnienia, czyli odstęp czasu między oryginalnym sygnałem a pierwszym powtórzeniem. Ustawiając Time, wybieramy więc tempo echa, a nie ich ilość – to bardzo typowy błąd, że ktoś myli częstotliwość występowania powtórek z liczbą powtórek. Często się na to łapie, szczególnie na początku nauki efektów. Ping Pong to z kolei specjalny tryb pracy delay, który powoduje, że kolejne powtórzenia przeskakują naprzemiennie między lewym a prawym kanałem stereo. Daje to bardzo przestrzenny, ciekawy efekt, ale nie zmienia samej liczby powtórzeń, tylko sposób ich rozmieszczenia w panoramie. Moim zdaniem, świadomość różnic między tymi ustawieniami jest podstawą do kreatywnej i świadomej pracy z dźwiękiem. W branży obowiązuje zasada, żeby najpierw zrozumieć funkcję każdego parametru, zanim zacznie się eksperymenty, bo to pozwala uniknąć chaosu i daje dużo lepszą kontrolę nad finalnym brzmieniem. Prawidłowe rozróżnienie pojęć typu feedback, time, damp czy ping pong to taki techniczny elementarz każdej osoby zajmującej się miksowaniem i produkcją muzyki.