RJ45 to podstawowy i najbardziej uniwersalny wtyk stosowany w okablowaniu sieciowym Ethernet, czyli właśnie w tzw. „kablach sieciowych LAN”. W przypadku profesjonalnych systemów audio, takich jak cyfrowe konsolety mikserskie korzystające z protokołu AES50, użycie przewodu zakończonego RJ45 to praktycznie standard branżowy. Moim zdaniem wynika to z tego, że AES50 pracuje w oparciu o fizyczną warstwę Ethernet (dokładniej Fast Ethernet 100 Mb/s), nawet jeśli nie korzysta z klasycznych protokołów sieciowych. Dzięki temu można wykorzystywać szeroko dostępne przewody typu skrętka i po prostu „wpinać się” w sprzęt tak, jak do rutera czy switcha. W praktyce na scenie czy w studiu takie rozwiązanie jest bardzo wygodne, bo wszyscy mają pod ręką kabel sieciowy, a RJ45 to wtyk, który łatwo zrobić samodzielnie, jeśli zajdzie potrzeba. Warto też wiedzieć, że inne złącza z rodziny RJ są znacznie mniejsze i mają mniej pinów, więc nie obsłużyłyby wymaganych prędkości czy liczby sygnałów. W sumie, jeśli ktoś zajmuje się większymi realizacjami dźwiękowymi, szybko zauważy, że RJ45 to już taki „must-have” – i do stageboxów, i do łączenia konsolet czy innych modułów peryferyjnych. Użycie kabla LAN z RJ45 to nie tylko wygoda, ale też pewność, że transmisja cyfrowa będzie stabilna i odporna na zakłócenia, pod warunkiem oczywiście, że korzystamy z dobrej jakości przewodów kategorii co najmniej 5e lub 6.
Wiele osób może się pomylić, bo złącza RJ11, RJ12 i RJ25 są w pewnym sensie „podobne” do RJ45 – na pierwszy rzut oka wszystkie mają plastikową obudowę i taki zatrzask. Jednak różnice są kluczowe, jeśli chodzi o ich zastosowanie i możliwości techniczne. RJ11 typowo wykorzystuje się w telefonii analogowej, przeważnie ma tylko 2 lub 4 piny i nadaje się do przesyłania dźwięku w bardzo wąskim paśmie. RJ12 jest trochę rozbudowaną wersją, ma 6 pinów i czasami pojawia się w centralach telefonicznych, ale nigdy nie spotkałem się z nim w sieciach komputerowych czy systemach audio. RJ25 to jeszcze inny wariant, 6-pinowy, ale dalej nie nadaje się do przesyłania sygnałów cyfrowych na potrzeby profesjonalnego dźwięku czy szybkiej transmisji danych. Moim zdaniem typowy problem polega na tym, że podobieństwo nazw złączy RJ może być mylące – komuś się wydaje, że skoro „RJ coś” to pewnie zadziała, ale różnice w liczbie pinów i zgodności ze standardem Ethernet są tutaj kluczowe. Ze wszystkich dostępnych opcji tylko RJ45 ma 8 pinów i obsługuje wymagane przepustowości (100 Mbps i więcej), które są niezbędne, żeby przesłać wielokanałowy sygnał cyfrowy AES50 bez strat i opóźnień. Branżowe dobre praktyki mówią wyraźnie: do połączeń audio cyfrowych, szczególnie z wykorzystaniem standardów takich jak AES50, wybieramy przewody sieciowe zakończone RJ45, najlepiej o kategorii przewodu minimum 5e lub 6. Błędny wybór wtyku nie tylko uniemożliwi połączenie, ale naraża cały system na zakłócenia, niestabilność pracy albo kompletny brak komunikacji między urządzeniami. W praktyce – nie ma tutaj miejsca na kompromis, tylko RJ45 daje pewność działania w takich zastosowaniach.