Miernik korelacji, zwany też stereo correlation meter albo po prostu miernikiem fazy, to bardzo przydatne narzędzie w pracy realizatora dźwięku. Jego głównym zadaniem jest ocenianie, jak sygnały audio z dwóch (lub czasem więcej) kanałów – najczęściej lewego i prawego w miksie stereo – są ze sobą powiązane pod względem fazy. To narzędzie momentalnie pokazuje, czy sygnały są zsumowane poprawnie, czy też nie występują między nimi niepożądane przesunięcia fazowe, które mogą powodować np. wytłumienie niektórych elementów po sumowaniu do mono. W praktyce – kiedy miksujesz utwór i patrzysz na miernik korelacji, warto, żeby wskazanie było blisko +1 (sygnały są zgodne fazowo). Wynik blisko 0 oznacza, że sygnały są nieskorelowane (dużo „stereo” i szerokości), a wartości ujemne sugerują problemy z fazą i bardzo możliwe, że w mono niektóre instrumenty częściowo lub całkiem znikną. To narzędzie nie tylko pozwala wychwycić błędy, ale też świadomie „rozpychać” stereo, nie tracąc kontroli nad kompatybilnością mono. W branży audio profesjonalnej korzystanie z miernika korelacji to już praktycznie standard, szczególnie przy masteringu czy miksie muzyki na różne systemy odsłuchowe. Fajnie jest też pamiętać, że przy niektórych instrumentach (np. syntezatorach czy gitarach z efektami stereo) miernik korelacji potrafi pokazać ciekawe rzeczy i warto czasem spojrzeć na niego, zanim puścimy miks dalej w świat.
Niektóre pojęcia w pytaniu mogą się wydawać podobne – przecież na konsolecie można spotkać wiele różnych mierników i wskaźników, które analizują rozmaite aspekty sygnału audio. Jednak miernik korelacji ma bardzo konkretne zadanie i łatwo tu o pomyłkę, jeśli nie zna się dokładnie specyfiki każdego urządzenia. Miernik spektrum częstotliwościowego to narzędzie do wizualizacji rozkładu energii w paśmie – pokazuje, które częstotliwości są obecne i z jaką głośnością. Nie ma on jednak nic wspólnego z relacjami fazowymi pomiędzy kanałami stereo. Z kolei pomiar zmian fazowych w pojedynczym sygnale audio nie mówi nam o tym, jak dwa sygnały (np. lewy i prawy) się do siebie mają – to bardziej domena narzędzi typu phase scope czy oscyloskopów w trybie jednego kanału. Pomiar średniej kwadratowej głośności (RMS) to kolejny często spotykany parametr, zwłaszcza w kontekście norm głośności czy dynamiki, jednak on również nie dotyczy zależności fazowych – tylko energii sygnału jako całości. Typowym błędem myślowym jest założenie, że miernik korelacji po prostu „coś mierzy” w sygnale stereo, a nie skupienie się konkretnie na tym, że chodzi właśnie o relację fazową między dwoma lub więcej sygnałami. Z mojego doświadczenia wielu początkujących realizatorów skupia się na spektrum lub głośności, a kwestie fazy i korelacji odkładają na bok – co potem bywa źródłem rozczarowań, gdy fajny miks stereo nagle źle brzmi mono. Warto więc pamiętać: miernik korelacji służy tylko do analizy powiązań fazowych pomiędzy kanałami, a nie do badania ogólnej głośności czy widma.