Nagłośnienie strefowe stosuje się wtedy, gdy chcemy efektywnie pokryć dźwiękiem dużą powierzchnię – i to jest właśnie sedno sprawy. W praktycznych zastosowaniach, na przykład w supermarketach, halach produkcyjnych, galeriach handlowych czy nawet na dużych eventach plenerowych, nie da się dobrze nagłośnić wszystkiego jednym zestawem głośników. Strefowanie pozwala podzielić obszar na mniejsze sekcje, w których można niezależnie sterować poziomem głośności, charakterystyką dźwięku i rodzajem przekazu. Moim zdaniem to taka fundamentalna umiejętność dla każdego, kto poważnie myśli o realizacji dźwięku. Standardy branżowe, choćby te proponowane przez firmy takie jak Bosch czy TOA, podkreślają, że elastyczność i kontrola nad nagłośnieniem to podstawa w dużych instalacjach. Dzięki podziałowi na strefy można uniknąć niepotrzebnego hałasu tam, gdzie cisza jest wskazana, np. w biurach czy salach konferencyjnych, a jednocześnie zapewnić odpowiednie pokrycie tam, gdzie to konieczne. Warto też wspomnieć o bezpieczeństwie – w systemach alarmowych czy ewakuacyjnych strefy nagłośnieniowe dają możliwość kierowania komunikatów tylko do wybranych części budynku. Takie podejście jest nie tylko wygodne, ale i zgodne z nowoczesną filozofią projektowania systemów audio – lepiej mieć kontrolę i elastyczność niż zalewać całą przestrzeń dźwiękiem na oślep.
Wielu osobom wydaje się, że nagłośnienie strefowe służy głównie do rozwiązywania problemów z pogłosem czy sprzężeniami, ale to trochę błędne podejście. Pogłos, szczególnie na otwartych przestrzeniach, jest zjawiskiem minimalnym, bo brakuje powierzchni odbijających, więc żadne strefowanie nie pomoże tam, gdzie nie ma ścian ani sufitów do odbić. Sprzężenia akustyczne najczęściej wynikają z nieprawidłowego ustawienia mikrofonów względem głośników, a nie z braku podziału na strefy – tu raczej pomaga dobrze skonfigurowany system i przemyślana akustyka, a nie samo strefowanie. Z kolei zjawisko odbicia od przeszkód terenowych to bardziej temat odpowiedniego rozlokowania głośników oraz stosowania kierunkowych zestawów, niż podziału na strefy. Tak naprawdę, najważniejszym powodem stosowania nagłośnienia strefowego jest właśnie potrzeba objęcia dźwiękiem dużych, często zróżnicowanych przestrzeni, gdzie różne strefy mają inne wymagania – na przykład w hotelu, gdzie lobby, restauracja i sala konferencyjna muszą być nagłaśniane osobno, bo mają różne potrzeby i poziomy głośności. Często spotykam się z myśleniem, że strefy to taki magiczny sposób na „wyczyszczenie” problemów z dźwiękiem, ale w praktyce ważniejsze są analiza akustyczna, prawidłowy dobór sprzętu i umiejętne jego rozmieszczenie. Moim zdaniem, w branżowych dobrych praktykach kładzie się nacisk na integrację stref z całością systemu, a nie traktowanie ich jako narzędzia do walki z akustycznymi wadami przestrzeni. Warto o tym pamiętać, projektując czy obsługując większe instalacje audio.