Technika mikrofonowa ORTF opiera się na zastosowaniu dwóch mikrofonów o charakterystyce kardioidalnej, ustawionych względem siebie pod kątem 110 stopni i rozstawionych na odległość 17 cm. To wszystko po to, żeby jak najlepiej odwzorować naturalne wrażenie przestrzenności, które odbieramy naszymi uszami. Moim zdaniem ta metoda to taki fajny balans – z jednej strony zapewnia dobrą separację kanałów stereo, a z drugiej nie przesadza z efektami przestrzennymi, więc nagranie brzmi naturalnie, przestrzennie i klarownie. ORTF jest bardzo często stosowany do rejestracji muzyki na żywo, chórów, orkiestr, ale i w nagraniach plenerowych, gdzie zależy nam na zachowaniu wiarygodności obrazu dźwiękowego. Co ciekawe, ta technika powstała we Francji (Office de Radiodiffusion Télévision Française), stąd jej nazwa. W praktyce, gdy dobrze się rozmieści mikrofony, później praktycznie nie trzeba już mocno obrabiać sygnału, bo scena stereo jest bardzo przekonująca. Dobrą praktyką jest stosowanie identycznych mikrofonów o tej samej charakterystyce, żeby nie pojawiały się żadne niespodzianki w fazie czy barwie. Ja sam uważam, że ORTF świetnie sprawdza się, gdy nie mamy dużo czasu na setup, a chcemy uzyskać profesjonalny efekt. Takie rozwiązanie jest jednym z branżowych standardów i chyba każdy realizator powinien je znać.
W pytaniu o technikę mikrofonową ORTF łatwo się pomylić, bo istnieje kilka różnych stereofonicznych konfiguracji mikrofonów i każda z nich bazuje na innych zasadach fizyki dźwięku. Dość częstym błędem jest zakładanie, że w ORTF używa się mikrofonów o charakterystyce ósemkowej – to jednak domena techniki Blumleina, gdzie dwa mikrofony ósemkowe ustawione są pod kątem prostym względem siebie i centralnie do źródła dźwięku, żeby uzyskać bardzo szeroki, naturalny obraz stereo. Z kolei kombinacje mikrofonów dookólnych i ósemkowych to już terytorium techniki MS (Mid-Side), gdzie mikrofon dookólny lub kardioidalny rejestruje sygnał „Mid”, a ósemkowy – „Side”, pozwalając na późniejszą regulację szerokości stereo na etapie postprodukcji. Niektórzy myślą też, że wystarczy połączyć dowolne dwie różne charakterystyki, np. dookólną z kardioidalną, ale taki układ nie daje symetrycznego obrazu stereo i generuje spore problemy z fazą. Moim zdaniem, te pomyłki biorą się z tego, że różne systemy mają podobnie brzmiące opisy, a sednem ORTF jest właśnie wykorzystanie dwóch kardioid, ustawionych pod kątem i rozstawionych o długość zbliżoną do odległości naszych uszu. To wszystko po to, by zachować zarówno różnice czasowe, jak i natężeniowe, które w realnym świecie wpływają na percepcję lokalizacji źródła dźwięku w panoramie stereo. ORTF dzięki temu od razu daje szeroki i naturalny efekt bez ryzyka dziur w środku czy przesadnego rozmycia sceny. Branżową dobrą praktyką jest więc używanie tego ustawienia przy nagrywaniu scen na żywo, właśnie z dwoma kardioidami – inne konfiguracje, chociaż ciekawe, służą zupełnie innym celom i nie dają tak uniwersalnego rezultatu jak klasyczne ORTF.