Tłumienie sygnału przez filtr n-tego rzędu wynoszące n*6 dB na oktawę to zasada, którą bardzo często spotyka się w praktyce, zwłaszcza w projektowaniu filtrów elektronicznych i akustycznych. Każdy rząd filtra, czyli każda dodatkowa para biegunów w układzie, powoduje spadek nachylenia charakterystyki tłumienia o dokładnie 6 dB na oktawę (czyli podwajanie częstotliwości powoduje spadek o 6 dB). Oznacza to, że filtr pierwszego rzędu tłumi o 6 dB na oktawę, drugiego rzędu o 12 dB na oktawę i tak dalej. Dobrze to widać na charakterystykach filtrów dolnoprzepustowych RC czy aktywnych układów Sallen-Key, gdzie kolejne stopnie kumulują efekt tłumienia. W praktyce, projektując zwrotnice głośnikowe czy filtry antyaliasingowe, to właśnie ta zasada pozwala dobrze przewidzieć skuteczność filtracji. Warto też wiedzieć, że standardy branżowe, np. IEC czy normy dotyczące sprzętu audio, uwzględniają to nachylenie podczas określania wymagań dla filtrów. Moim zdaniem, dobrze rozumieć tę zasadę, bo pozwala ona szybko oszacować, jak bardzo sygnał zostanie przytłumiony poza pasmem przepustowym, bez konieczności zaglądania w złożone wykresy. Takie podejście przydaje się nie tylko w elektronice, ale i w przemyśle muzycznym, gdzie dobiera się filtry pod konkretne potrzeby, np. eliminowanie zakłóceń czy kształtowanie brzmienia. Generalnie, to taki mały techniczny „trik”, który naprawdę się przydaje w praktycznych projektach.
Wiele osób myśli, że tłumienie filtra n-tego rzędu rośnie liniowo, ale pojawiają się błędne interpretacje dotyczące wartości tego wzrostu. Na przykład, czasem spotyka się przekonanie, że filtr tłumi n*2 dB na oktawę, co jest moim zdaniem efektem uproszczonego podejścia i zamieszania między tłumieniem na dekadę i oktawę. Niektórzy mogą sugerować n*4 dB na oktawę, ale to nie znajduje uzasadnienia ani w praktyce, ani w literaturze technicznej. Zdarza się też, że ktoś pomyli jednostki i poda n*12 dB na oktawę, podczas gdy 12 dB na oktawę to po prostu filtr drugiego rzędu, a nie przelicznik dla dowolnego rzędu. Tak naprawdę, każdy rząd filtra dodaje 6 dB tłumienia na każdą oktawę, co jest potwierdzone zarówno w klasycznych podręcznikach, jak i w dokumentacji producentów rozwiązań elektronicznych czy DSP. Uważam, że przyczyną takich błędów bywa nieprecyzyjne rozróżnienie między tłumieniem na oktawę a na dekadę – stąd ktoś może pomylić wartości, bo np. dla filtra pierwszego rzędu mamy 6 dB na oktawę albo 20 dB na dekadę, co łatwo przeliczyć, ale można też się pogubić. W praktyce, jeśli chcemy ocenić, jak skutecznie filtr odcina częstotliwości poza pasmem, trzeba pamiętać właśnie o tych 6 dB na oktawę dla każdego rzędu. To jest nie tylko zgodne ze standardami branżowymi, ale też po prostu działa w rzeczywistych układach – zarówno w prostej zwrotnicy głośnikowej, jak i w cyfrowych filtrach w syntezatorach. Moim zdaniem najlepszą metodą jest zawsze sprawdzenie charakterystyki częstotliwościowej filtra, bo wtedy od razu widać, jak zmienia się tłumienie – ale warto mieć te 6 dB na oktawę „w głowie”, żeby szybko oszacować skuteczność danego rozwiązania.