Front of House, czyli popularnie FOH, to kluczowy element każdego ridera technicznego, zwłaszcza jeśli chodzi o profesjonalne wydarzenia muzyczne. To właśnie w tej sekcji opisuje się wymagania dotyczące systemu nagłośnienia przeznaczonego dla publiczności – chodzi zarówno o rozmieszczenie głównych zestawów głośnikowych, jak i o konkretne modele, ich moc, czy nawet procesory dźwięku, które mają być użyte na froncie. Moim zdaniem, dobrze napisany rider zawsze precyzuje, czego zespół oczekuje przy FOH: czy ma to być liniowy system typu line array, czy wystarczą klasyczne paczki. Sam spotkałem się z sytuacjami, kiedy zespół zaznaczał, żeby wybrane modele zestawów były zgodne z riderem, bo tylko wtedy mają pewność, że ich brzmienie na publiczności będzie takie, jak sobie życzą. Front of House to nie tylko same głośniki – to także miejsce, gdzie znajduje się główny mikser, odpowiedzialny za miks dźwięku słyszanego przez widownię. Specjalista FOH dba, żeby wszystko, co band zamierza przekazać, docierało do słuchaczy w optymalnej jakości. W riderach technicznych bardzo często zamieszcza się diagramy i konkretne opisy systemu FOH, zgodnie z aktualnymi standardami branży eventowej, żeby uniknąć nieporozumień na etapie realizacji. W praktyce, kto choć raz pracował przy większym koncercie, doskonale wie, że dobrze przygotowana sekcja FOH to połowa sukcesu udanego występu.
Lighting, Backline i Sound Desk to elementy ridera technicznego, które mają zupełnie inne funkcje niż wymagania dotyczące nagłośnienia dla widowni. Zacznijmy od Lighting – ta sekcja skupia się wyłącznie na oświetleniu scenicznym, czyli na lampach, reflektorach, sterownikach DMX i całej infrastrukturze świetlnej. Tutaj artyści opisują, jakie efekty świetlne chcą uzyskać, jakie urządzenia powinny być dostępne czy nawet jakie kolory dominować podczas koncertu. Z mojego doświadczenia, nawet jeśli światło bywa zsynchronizowane z dźwiękiem, nie znajdziesz tu żadnych szczegółów o nagłośnieniu publiczności. Backline to z kolei wyposażenie sceniczne – instrumenty, wzmacniacze gitarowe, piece basowe, perkusje, czasem nawet statywy czy klawiatury. To sprzęt ustawiany na scenie specjalnie dla zespołu i rzadko (a właściwie nigdy) dotyczy on tego, co słyszy publiczność – backline to stricte zaplecze muzyka i jego komfort gry. Sound Desk jest trochę bardziej podchwytliwy, bo chodzi tu o stanowisko realizatora dźwięku, gdzie ustawione są miksery audio i inne urządzenia sterujące. Jednak w riderze technicznym, wymagania związane z Sound Desk odnoszą się do parametrów technicznych miksera, jego liczby kanałów, dostępnych efektów czy lokalizacji samego stanowiska, ale nie do systemu nagłośnienia skierowanego na widownię. Często spotykam się z błędnym myśleniem, że jeśli coś dotyczy dźwięku, to automatycznie jest to Sound Desk, ale to właśnie Front of House stanowi całościowy system odpowiedzialny za dźwięk na sali, nie tylko konsolę mikserską. Typowym błędem jest mylenie samego miksera z całym frontem nagłośnienia – to tak, jakby utożsamiać kierownicę z całym samochodem. W branżowej praktyce oddzielenie tych pojęć jest absolutnie kluczowe – dzięki temu technicy wiedzą, co ustawia się na scenie, jakie są wymagania dla miksu, a co odpowiada za jakość dźwięku docierającego do widowni. Takie niewłaściwe rozumienie może prowadzić do poważnych nieporozumień podczas przygotowań do koncertu i warto o tym pamiętać przy czytaniu riderów.