Wbudowany przetwornik A/D w przedwzmacniaczu mikrofonowym to naprawdę duże ułatwienie w dzisiejszych systemach audio. Chodzi o to, że taki przetwornik zamienia sygnał analogowy z mikrofonu na sygnał cyfrowy bezpośrednio na wyjściu przedwzmacniacza. Dzięki temu można taki przedwzmacniacz połączyć bezpośrednio z cyfrowym interfejsem karty dźwiękowej, bez konieczności prowadzenia dodatkowej konwersji czy przechodzenia przez kolejne analogowe urządzenia. Pozwala to na zachowanie wyższej jakości dźwięku, bo minimalizuje się ilość analogowych połączeń i zakłóceń, które mogą się pojawić na kablach czy w kolejnych urządzeniach w torze sygnałowym. Z mojego doświadczenia – to ogromne ułatwienie szczególnie tam, gdzie pracuje się na dłuższych dystansach albo chce się mieć pewność, że sygnał trafia do DAW czy systemu rejestrującego z możliwie najmniejszą ilością szumów czy zniekształceń. W branży audio coraz częściej spotyka się właśnie takie rozwiązania, bo pozwalają na lepszą integrację całego systemu, a także na prostsze zarządzanie routingiem sygnałów. W studiach nagraniowych czy podczas rejestracji koncertów to w zasadzie już standard. Każdy, kto miał okazję porównać klasyczne analogowe połączenia z nowoczesnym łańcuchem cyfrowym, szybko doceni różnicę – nie tylko w jakości, ale też w wygodzie użytkowania i stabilności sygnału. Tak naprawdę dzisiaj coraz więcej mikserów, interfejsów czy nawet systemów broadcastowych bazuje na bezpośrednim przesyle sygnału cyfrowego, właśnie dzięki temu, że przetworniki A/D są montowane zaraz przy źródle sygnału.
Zagadnienie przetwarzania sygnału mikrofonowego przez przedwzmacniacz wyposażony w przetwornik A/D można łatwo pomylić z innymi funkcjami nowoczesnych urządzeń audio. Wiele osób zakłada, że cyfrowy przetwornik automatycznie umożliwia zaawansowane sterowanie, synchronizację czy automatyzację, ale to nie zawsze idzie w parze. Synchronizacja z MIDI dotyczy głównie instrumentów cyfrowych czy kontrolerów, a nie toru audio – MIDI przekazuje komunikaty sterujące, nie sygnał dźwiękowy. Przetwornik A/D nie służy też bezpośrednio do automatyzacji poziomu wzmocnienia; automatyzacja to funkcja realizowana w mikserze cyfrowym lub DAW, natomiast przetwornik po prostu zamienia sygnał analogowy na cyfrowy. Podobnie sprawa wygląda ze sterowaniem z poziomu DAW – chociaż nowoczesne przedwzmacniacze często mogą być zdalnie kontrolowane przez komputer, sama obecność przetwornika A/D jeszcze nie oznacza, że taka funkcja jest dostępna. To zależy od dodatkowych protokołów komunikacyjnych i oprogramowania, a nie od samego faktu istnienia konwersji analogowo-cyfrowej. Najczęstszym błędem jest traktowanie przetwornika A/D jako uniwersalnego rozwiązania na wszystkie potrzeby cyfrowej integracji. Przetwornik pełni konkretną rolę: pozwala na bezpośrednie podłączenie przedwzmacniacza do cyfrowego interfejsu – czyli do urządzenia, które dalej przekazuje już cyfrowy sygnał do komputera czy systemu nagraniowego. W rzeczywistości to właśnie ta funkcja jest kluczowa w profesjonalnych instalacjach: skraca łańcuch sygnałowy, poprawia jakość i minimalizuje ryzyko zakłóceń. Podsumowując – przetwornik A/D sam nie realizuje zaawansowanych funkcji sterowania czy automatyzacji, a jego główną zaletą jest umożliwienie czystego, bezstratnego przekazania sygnału audio w postaci cyfrowej do dalszego przetwarzania.