Drabinka to naprawdę ważny dokument podczas produkcji filmowej – szczególnie jeśli chodzi o oprawę muzyczną. Jej główna rola polega na rozpisaniu kolejności, miejsc i długości użycia muzyki w filmie. Brzmi trochę sucho, ale w praktyce to coś, co mocno porządkuje pracę całej ekipy dźwiękowej i montażowej. Kompozytor dzięki drabince dokładnie wie, gdzie ma się pojawić muzyka, ile powinna trwać i jakie emocje towarzyszą danej scenie. To ułatwia nie tylko montaż dźwięku, ale też planowanie sesji nagraniowych. W polskich i zagranicznych produkcjach często nie da się tego obejść – taka drabinka jest potem podstawą do przygotowania tzw. cue sheet (czyli rozpiski do rozliczeń praw autorskich). Moim zdaniem jej największą zaletą jest to, że porządkuje chaos, który nieraz powstaje przy łączeniu obrazu z muzyką. Bez niej łatwo przeoczyć jakieś miejsce, gdzie muzyka powinna wejść lub wyjść płynniej. W branży przyjęło się, że drabinka powstaje już na etapie montażu, zanim muzyka zostanie ostatecznie skomponowana lub dobrana. To taki niepozorny, ale bardzo techniczny dokument – polecam się z nim zaprzyjaźnić, jeśli ktoś chce pracować przy filmie od strony dźwięku czy postprodukcji.
Drabinka, choć brzmi dość ogólnie, w praktyce nie służy ani do opisu kolejności dubbingów, ani do odtwarzania dialogów, ani też nie pomaga znaleźć nazw efektów dźwiękowych na taśmie filmowej. Takie skojarzenia często wynikają z mylenia różnych typów dokumentacji produkcyjnej. Na przykład – jeśli chodzi o dubbing, do zarządzania kolejnością nagrań i aktorami wykorzystywane są zupełnie inne narzędzia, często tabele castingu lub harmonogramy sesji lektorskich. Drabinka nie zawiera takich informacji. Z kolei dialogi filmowe są rozpisywane w scenariuszu lub rozkładzie dialogów, gdzie ważna jest dokładność tekstu i momenty wejścia postaci, ale nie dotyczy to stricte muzyki. Mylenie tego typu dokumentów to dość częsty błąd, zwłaszcza gdy ktoś zaczyna przygodę z produkcją filmową i nie jest jeszcze obeznany z terminologią branżową. Co do efektów dźwiękowych – do ich katalogowania, wyszukiwania i opisywania służą zupełnie inne narzędzia, jak sound cue list czy nawet specjalne biblioteki efektów. Drabinka nie pełni w tym przypadku żadnej funkcji, bo jej przeznaczeniem jest wyłącznie planowanie muzyki – jej wejść, wyjść, długości oraz powiązań z obrazem. W praktyce ignorowanie tej różnicy prowadzi do sporego chaosu w zespole dźwiękowym oraz może skutkować pomyłkami podczas postprodukcji. Dlatego warto znać tę specyficzną rolę drabinki i nie mieszać jej z innymi dokumentami filmowymi.