Fade In to taki proces, w którym dźwięk startuje od ciszy i stopniowo narasta do pełnej głośności – dokładnie tak, jak przy otwieraniu drzwi do głośnego pokoju. Parametr „100 ms” oznacza, że całe to przejście trwa 1/10 sekundy, czyli bardzo krótko, ale w praktyce wystarczająco, by uniknąć charakterystycznego kliku czy nieprzyjemnego przesterowania na początku pliku dźwiękowego. W profesjonalnych programach do edycji audio jak Pro Tools czy Cubase, fade in ustawiamy właśnie po to, żeby wejście dźwięku było płynne i naturalne, a nie nagłe i szarpane. Takie wstawianie fade’ów to nie tylko kwestia wygładzenia, ale też standard w branży dźwiękowej, zwłaszcza przy montażu dialogów, efektów czy muzyki do filmu. Moim zdaniem, nawet w amatorskich produkcjach nie powinno się zostawiać ostrych wejść, bo to później słychać – i to dość wyraźnie. Dobrą praktyką jest testowanie różnych długości fade in, lecz przy szybkim materiale 100 ms najczęściej sprawdza się świetnie, bo nie psuje dynamiki, a jednak zabezpiecza przed zniekształceniami. Z mojego doświadczenia, im krótszy fade in, tym bardziej subtelny efekt – ale zawsze zostaje ten miły efekt wygładzenia początku dźwięku, co jest szczególnie ważne przy miksowaniu na żywo czy masteringu. Pamiętaj, że fade in to nie tylko efekt „estetyczny”, ale wręcz fundament przy obróbce audio, bez którego trudno osiągnąć profesjonalne brzmienie.
Czasem spotyka się błędne rozumienie pojęcia 'Fade In', co prowadzi do pomyłek podczas edycji dźwięku i wyboru wadliwych ustawień. Wiele osób myli fade in z fade out – to bardzo częsty błąd, szczególnie na początku nauki obróbki audio: fade out to końcowe, płynne wyciszanie dźwięku, natomiast fade in to dokładnie odwrotny proces, czyli stopniowe wprowadzanie dźwięku z ciszy. Wskazywanie fade in jako wyciszenia albo podawanie, że 100 ms to 1/100 sekundy, to nie tylko mylenie pojęć matematycznych (bo 100 ms to tak naprawdę 0,1 sekundy, czyli 1/10 sekundy), lecz również nieznajomość podstawowych jednostek czasu w audio. Moim zdaniem, takie przeoczenia wynikają z nieuwagi lub braku doświadczenia z narzędziami do nagrań. Branżowe praktyki jasno określają, że długość fade in powinna być dostosowana do materiału, ale jej sens polega na delikatnym, płynnym wprowadzeniu dźwięku, co zapobiega trzaskom i zapewnia profesjonalne brzmienie. Mylenie tej funkcji z wyciszaniem prowadzi do kiepskich efektów, np. nagłe ucinanie dźwięku lub efekt 'urwania', szczególnie słyszalny przy montażu nagrań głosowych czy instrumentów. Również zbyt krótkie fade in (np. 1/100 sekundy) mogą nie spełnić swojej roli, a zbyt długie niepotrzebnie zamulą początek ścieżki. Warto zawsze pamiętać, że poprawne stosowanie fade in to nie tylko teoria, lecz także praktyczna umiejętność, która przekłada się na jakość całej produkcji audio. Dlatego kluczowe jest rozumienie, czym dokładnie jest fade in i jak dobierać jego czas trwania, by efekt był profesjonalny i zgodny ze standardami branżowymi.