Technika 5.1 to obecnie jeden z najczęściej stosowanych standardów dźwięku przestrzennego, zwłaszcza w kinie domowym, grach wideo czy transmisjach telewizyjnych. Liczba „5” oznacza pięć pełnopasmowych kanałów audio: front lewy, front prawy, centralny, surround lewy oraz surround prawy. Ta konfiguracja pozwala uzyskać bardzo realistyczne wrażenie przestrzeni, gdzie dźwięki mogą być precyzyjnie przypisane do otoczenia wokół widza. Ten szósty kanał, czyli „.1”, odnosi się do kanału niskich częstotliwości LFE (Low Frequency Effects), dedykowanego subwooferowi. Dzięki temu subwoofer odtwarza głównie efekty specjalne, takie jak wybuchy czy dudnienia, wzmacniając doznania dźwiękowe. Dla mnie, jako fana kina domowego, różnicę między zwykłym stereo a 5.1 słychać od razu – szczególnie przy filmach akcji albo grach wyścigowych. Standard 5.1 został formalnie zdefiniowany przez organizacje takie jak ITU-R BS.775 oraz Dolby Digital i DTS. Warto dodać, że instalacja systemu 5.1 jest dość uniwersalna i nie wymaga bardzo zaawansowanego sprzętu, przez co jest szeroko dostępna. Rozumienie tej konfiguracji to podstawa, jeśli myślisz o pracy z dźwiękiem, bo praktycznie każdy profesjonalny system audio, czy w studio, czy w kinie, potrafi obsłużyć układ 5.1. Z mojego doświadczenia sam podział na 5+1 kanałów znacznie ułatwia miksowanie ścieżek dźwiękowych, bo pozwala lepiej rozplanować brzmienie i efekty, żeby publiczność naprawdę miała poczucie przestrzeni.
Prawidłowa liczba kanałów w technice 5.1 to dokładnie sześć, a nie siedem, osiem czy dwanaście. Z moich obserwacji wynika, że wiele osób intuicyjnie zakłada, iż liczba „5.1” oznacza siedem lub nawet osiem kanałów, bo czasem myli się ten zapis z bardziej rozbudowanymi systemami typu 7.1 czy 7.2. W rzeczywistości jednak, w standardzie 5.1 mamy pięć kanałów pełnopasmowych (front lewy, front prawy, centralny, surround lewy, surround prawy) oraz jeden kanał niskich częstotliwości (tzw. LFE – Low Frequency Effects, czyli popularny subwoofer). To właśnie suma tych pięciu plus jednego daje nam sześć ścieżek audio. Jeżeli ktoś wybiera 7 albo 8 kanałów, często myli to z nowszymi konfiguracjami kina domowego. System 7.1 faktycznie ma dodatkowe dwa kanały tylne (surround back), ale to już zupełnie inny standard, stosowany głównie w dużych salach kinowych lub bardzo zaawansowanych zestawach domowych. Jeśli chodzi o odpowiedź „12 kanałów”, to już zupełnie inna liga – takie rozbudowane systemy są rzadko spotykane w domowych warunkach, raczej w profesjonalnych instalacjach kinowych, często w technologiach typu Dolby Atmos czy DTS:X, gdzie dźwięk traktowany jest obiektowo, a nie kanałowo. Moim zdaniem, częstym błędem jest myślenie, że im więcej kanałów, tym lepiej, ale przy 5.1 już uzyskujemy naprawdę realistyczny efekt przestrzenny, i to wystarcza w większości zastosowań. Warto zapamiętać, że każda konfiguracja ma swoje przeznaczenie i używanie nieodpowiedniej liczby kanałów w praktyce może prowadzić do problemów z kompatybilnością czy odbiorem dźwięku. Standard 5.1, opisany m.in. w specyfikacjach Dolby Digital oraz ITU-R BS.775, jest obecnie punktem wyjścia do nauki dźwięku wielokanałowego, i dobrze jest znać jego dokładną specyfikę.