Prawidłowa odpowiedź to 4 ścieżki, bo właśnie tyle potrzeba do zarejestrowania wielościeżkowego nagrania gitary przy użyciu dwóch mikrofonów podpórkowych (close mików) oraz pary mikrofonów ogólnych ustawionych w systemie XY. Każdy mikrofon powinien mieć swoją oddzielną ścieżkę w sesji DAW – to podstawa profesjonalnej rejestracji, bo tylko wtedy masz pełną kontrolę nad edycją, panoramą, EQ czy efektami na każdym z nich. Takie podejście pozwala potem swobodnie miksować – na przykład przesunąć mikrofony XY szerzej w panoramie, dodać inny pogłos na close mikach albo nawet wyciąć niechciany szum tylko z jednej ścieżki. Moim zdaniem, w praktyce studyjnej to absolutny standard i nie znam realizatora, który by wrzucał dwa mikrofony na jedną ścieżkę – później nie da się tego sensownie rozdzielić. Co ciekawe, taka konfiguracja przydaje się nie tylko przy gitarze, bo identyczna logika działa przy nagrywaniu perkusji, fortepianu czy chórów – osobne ścieżki dla każdego mikrofonu! Warto o tym pamiętać, bo potem przy miksie można wyciągnąć z tych nagrań znacznie więcej. A jeszcze na marginesie – zawsze dobrze jest opisać ścieżki w projekcie, bo przy czterech mikrofonach łatwo się pomylić, gdzie jest XY lewy, a gdzie prawy. To drobiazg, ale bardzo pomaga w kolejnych etapach produkcji.
Do wielościeżkowego nagrania gitary z użyciem dwóch mikrofonów podpórkowych i pary mikrofonów w systemie XY zdecydowanie nie wystarczy jedna, dwie ani nawet trzy ścieżki. Częstym błędem jest myślenie, że można połączyć sygnały z kilku mikrofonów na jednej ścieżce, bo przecież nagrywamy ten sam instrument. Nic bardziej mylnego – w nowoczesnych produkcjach każdy mikrofon pełni swoją rolę i generuje unikalny sygnał o innym brzmieniu, ustawieniu w przestrzeni czy dynamice. Łączenie ich na jednej lub dwóch ścieżkach mocno ogranicza późniejszą edycję: nie da się np. indywidualnie ustawić panoramy, nałożyć różnych efektów czy nawet wyrównać fazy. Jeśli ktoś wybiera tylko dwie ścieżki, to pewnie myśli, że wystarczy jedna dla podpórek i druga dla XY, ale wtedy znika możliwość pracy osobno na każdym mikrofonie z pary, a przecież system XY wymaga odseparowania lewego i prawego kanału. Z kolei wybór trzech ścieżek czasem wynika z założenia, że można nagrać parę XY w mono, albo scalić dwa mikrofony – ale to po prostu strata potencjału takiej konfiguracji. W branży muzycznej standardem jest, że każda kapsuła mikrofonowa dostaje własną ścieżkę, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się to przesadą. Po latach pracy w studiu mogę powiedzieć, że opłaca się mieć pełną kontrolę już od początku sesji. Redukowanie liczby ścieżek prowadzi do kompromisów, które są trudne do naprawienia w miksie. W profesjonalnych projektach zawsze stawia się na elastyczność i możliwość swobodnej obróbki każdego źródła – dlatego cztery mikrofony to cztery oddzielne ścieżki. Każda inna opcja to po prostu pójście na skróty kosztem jakości i możliwości miksu.