To jest właśnie poprawna odpowiedź – około 17 MB to rzeczywiście prawidłowa wartość dla pliku stereo o takich parametrach. Wynika to bezpośrednio z prostych obliczeń: mamy dwie ścieżki (stereo), każda próbkowana z częstotliwością 48 000 Hz i rozdzielczością 24 bity, co daje 48 000 x 24 bity x 2 kanały x 60 sekund = 138 240 000 bitów na minutę. Po przeliczeniu na bajty i megabajty wychodzi około 16,5 MB (1 bajt = 8 bitów, 1 MB = 1 048 576 bajtów). W praktyce pliki WAV i inne formaty nieskompresowane nie mają żadnej kompresji, więc ich objętość łatwo przewidzieć. Moim zdaniem to bardzo ważna umiejętność dla każdego, kto pracuje z audio – zarówno w studiu, jak i podczas przygotowywania materiałów do archiwizacji lub transmisji. Dzięki temu można dobrze zaplanować pojemność nośników czy serwerów. Często spotyka się błędne zaokrąglenia w obliczeniach, ale profesjonalista zawsze uwzględnia rzeczywistą rozdzielczość i liczbę kanałów. To też pokazuje, dlaczego produkcja dźwięku w wysokiej jakości wymaga sporo miejsca – nie tylko jeśli chodzi o miksowanie, ale nawet przy prostym nagrywaniu. Z mojego doświadczenia widać, że wiele osób nie docenia, jak szybko rosną wymagania na dysku przy pracy z wysoką jakością audio. Warto to mieć na uwadze, planując budżet czy infrastrukturę IT w studiu nagraniowym.
Wybór niższych wartości takich jak 8, 11 czy 14 MB często wynika z błędnego rozumowania, gdzie ktoś nie uwzględnia wszystkich parametrów technicznych wpływających na rozmiar pliku audio, lub myli się w przeliczaniu jednostek. Najczęściej problem pojawia się przy nieuwzględnieniu liczby kanałów – dźwięk stereofoniczny to przecież dwa kanały, a nie jeden, więc wartość całkowita powinna być dwukrotnie wyższa niż dla mono. Dodatkowo, wiele osób myli kilobajty z kilobitami lub stosuje zaokrąglenia do 1000 zamiast 1024 przy przeliczaniu do megabajtów, co potrafi obniżyć wynik nawet o kilka megabajtów. Kolejnym częstym niedopatrzeniem jest nieuwzględnienie długości nagrania – czasami uczniowie czy początkujący technicy audio podają rozmiar jednej sekundy, a nie minuty, co zaburza całą kalkulację. Z mojego doświadczenia wynika, że niektórzy zakładają też, że plik audio będzie automatycznie kompresowany, a przecież przy podanych parametrach (48 kHz, 24 bity, stereo) zwykle mowa o formatach nieskompresowanych typu WAV, gdzie wszystko zapisuje się „na sztywno”, bez strat. Dobrym zwyczajem jest przeliczanie rozmiaru pliku „od zera”, czyli: ilość próbek na sekundę razy rozdzielczość (w bitach), razy liczba kanałów, razy czas trwania (w sekundach), a potem wszystko dzielone przez 8 aby uzyskać bajty, i przez 1 048 576 żeby uzyskać megabajty. Tylko w ten sposób można uniknąć typowych błędów myślowych i zyskać pewność co do zapotrzebowania na przestrzeń dyskową. Warto o tym pamiętać, bo w praktyce – zwłaszcza przy produkcji muzyki czy postprodukcji filmowej – każdy megabajt ma znaczenie, a pomyłki w kalkulacjach potrafią narobić sporo zamieszania.